Gliwickie Metamorfozy"  Stowarzyszenie na Rzecz Dziedzictwa Kulturowego Gliwic

 

RUMUNIA cz II - cd

 

- Gliwiczanie odwiedzili

 

   www.gliwiczanie.pl

 

 

      Do hotelu na przełęczy dotarliśmy już pod wieczór. Uprzedzono nas aby nie oddalać się wieczorem zbytnio, gdyż grasują tam niedźwiedzie.
Następnego dnia rano po obejrzeniu przepięknych widoków z balkonów hotelu udaliśmy się do zamku PELES
     Zamek Peles w miejscowości Sinaia został zbudowany dla Karola I Hohenzollerna jako letnia siedziba.
Książę (domnitor) Rumunii w latach 1866-1881 i jej król w latach 1881-1914 odwiedził Sianai-ę po raz pierwszy w 1866 roku. Zachwycił się dzikim pięknem okolic Sinai, po kilku wizytach w latach 1870-1871, zdecydował się zbudować w tym miejscu swą letnią rezydencję.  Prace budowlane rozpoczęły się w 1873 roku na terenie, który Karol I zakupił w dolinie rzeki Peles. Tak naprawdę poza samym zamkiem znajduje się tam cały kompleks budynków: pałacyk Myśliwski, Willa Rycerska, Budynek Zarządu, Willa Sipot, stajnie, kwatery straży, elektrownia, domek ogrodnika i szklarnie.
W 1879 roku ukończono budowę pałacyku Myśliwskiego, w którym zamieszkali Karol I i królowa Elżbieta aż do chwili otwarcia właściwego zamku w 1883 roku. W okresie późniejszym Pałacyk Myśliwski stał się rezydencją następcy tronu  księcia Ferdynanda i jego małżonki Marii, która kazała przerobić wnętrza całego pałacyku w stylu secesyjnym.

 

 
    Pierwsze plany zamku Peles stworzył w 1872 roku Wilhelm Doderer, ale poczynając od 1876 roku inicjatywę przejął jego asystent - architekt Johannes Schultz.  Prace nad budową pałacu kontynuowano z dwuletnią przerwą w latach 1877-1878 w czasie wojny niepodległościowej aż do 1883 roku, kiedy odbyła się inauguracja pałacu. Od tej chwili zamek stał się ukochaną lenią rezydencją Karola I aż do chwili jego śmierci w 1914 - a zmarł on właśnie w tym zamku. Przez cały czas użytkowania zamku przez Karola I, był on przerabiany pod jego okiem i zgodnie z jego wskazówkami, a prace nadzorował czeski architekt  Karel Liman. 
      Po śmierci Karola I zamek objął w posiadanie jego sukcesor - bratanek Ferdynand. Następnie zamek był siedzibą kolejnego króla - wnuka Ferdynanda - Michała I. Jego rządy były przerwane dziesięcioletnim panowaniem Karola II (syna Ferdynanda), a potem, aż do przewrotu komunistycznego znowu Michała I. Po rewolucji 1989 roku zamek wrócił do prawowitego właściciela - króla Michała I, który przeczekał na wygnaniu w Szwajcarii. Jest to obecnie dystyngowany 96-cio letni pan, wysportowany, jeżdżący konno i bardzo lubiany przez Rumunów.
      Warto zauważyć, że już od samego początku budowy Karol I nalegał aby w projekcie zamku uwzględniać najnowocześniejsze wówczas rozwiązania techniczne. I dlatego od początku istnienia zamek miał centralne ogrzewanie,  nowoczesne łazienki, windy, telefony, a nawet coś w rodzaju centralnego odkurzacza -  a wszystko zasilane elektrycznie z własnej hydroelektrowni  zbudowanej na rzece Peles. 
      Wnętrza zamku urządzono w głównie stylu Niemieckiego Neorenesansu, ale także z elementami Włoskiego i Angielskiego Neorenesansu, Rokoko, ornamentyki Tureckiej oraz Austriackiego Baroku.  
      W zamku znajduje się ok 170 pokoi, ale tylko część otwarta jest dla zwiedzających, ale nawet tylko ta część robi niesamowite wrażenie.
 
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
Ten pokój pełen tureckiego przepychu to palarnia. Na jej widok mój małżonek stwierdził, że chętnie by taki pokój do palenia fajki przyjął....
     
   
   
   
  Księżniczka Maria, małżonka księcia Ferdynanda nie mogła spędzić w tym zamku nawet 1 dnia - przytłaczał ją nadmiar ozdób. Dlatego szybko przerobiła dla siebie Pałacyk Myśliwski w oszczędnym i spokojnym stylu secesji.  
     
   
   
     
  Opuszczamy ten bajkowy zamek i jedziemy dalej - czeka na nas zamek Bran, niesłusznie kojarzony z osobą Vlada Tepesa, czyli Drakuli.  
     
        W połowie XIV wieku wyprawy Ottomańskie na tereny Transylwanii były ciągłe i uciążliwe. Panujący wówczas nad tym terenem węgierski król Ludwik I Węgierski zdecydował, że dobrze byłoby wybudować fortecę w okolicach Bran, na granicy Transylwanii i Wołoszczyzny. Byłoby to bardzo korzystne dla mieszkańców Brasowa i umożliwiało kontrolę nad jednym z głównych szklaków handlowych przecinających Karpaty. Ostatecznie 19 listopada 1377 roku, król zaproponował mieszkańcom Brasowa prawo budowy nowej fortecy.  
  Zamek wzniesiono z kamienia i cegły w stylu gotyckim. Zamkiem i jego dobrami (okoliczne wsie: Baciu, Cernatu, Satulung, Turcheş, Tărlungeni, Zizin, Purcăreni, Crizbav, Apaţa, Zărneşti i Tohan) zarządzał możny mianowany przez króla węgierskiego, najczęściej hospodar siedmiogrodzki. Nieopodal twierdzy powstał punkt celny pobierający 3% opłatę od przewożonych dóbr.  
Fortyfikacja straciła na znaczeniu w 1836 roku, kiedy linię graniczną pomiędzy Siedmiogrodem i Wołoszczyzną przesunięto do Fundata.
  Złote czasy dla zamku Bran nastały w XX wieku. Dnia 1 grudnia 1920 roku władze Brasova ofiarowały zamek nowemu suwerenowi Wielkiej Rumunii. Ten gest był wielką szansą dla zamku, który mógł stać się czymś więcej niż kupką ruin na szczycie skały. Zamkiem zajęła się królowa Maria i wynająwszy czeskiego architekta Karela Limana zajęła się przebudową obiektu. Jako że była ona zauroczona surowym stylem budowli, nie dokonano zbyt wielu zmian. Głównie skupiono się na wyposażeniu zamku w nowoczesną infrastrukturę - wodociąg, kanalizacja, elektryczność. Zresztą na polecenie królowej przy okazji pobliskie wsie - Bran, Simon i Moeciu również zostały zelektryfikowane. Zamek Bran stał się ulubionym miejscem zamieszkania królowej Marii. Królowa zmarła w 1938 roku i zostawiła zamek w spadku swej córce księżniczce Elenie. Zamężna z Arcyksięciem Antonim Habsburgiem księżniczka nie mogła tak często przebywać w zamku Bran jak by chciała. Po 1947 roku, gdy król Michał I został zmuszony do abdykacji i ucieczki Księżniczka również opuściła Rumunię. W 1957 roku zamek Bran został zamieniony w muzeum. Po 1990 roku zamek wrócił do spadkobierców księżniczki Eleny  - Dominika Habsburga, Marii-Magdaleny Holzhausen i Elżbiety Sandhofer. Niestety, prawowici właściciele nie byli zainteresowani losami zamku - ogołocili go z wyposażenia i wystawili na sprzedaż. Obecnie władze Rumunii wynajmują go aby umożliwiać zwiedzanie, ale nadal jest on do kupienia.....  
     
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
   
  A co zamek Bran ma wspólnego z Drakulą? Otóż nic.... Zamieszania narobiła książka Brama Stokera "Drakula", która opowiada historię wampira zamieszkującego zamek gdzieś w Karpatach. Związek pomiędzy wymyśloną postacią Drakuli, a historyczną postacią Vlada Tepes-Drakuli, księcia Wołoszczyzny wynika z krawaego okrucieństwa tego ostatniego. Wołoski wojewoda uzyskał swój przydomek Tepes - Palownik ze względu na swój okrutny zwyczaj nabijania wrogów na pal. Przydomek Drakula (syn diabła w starosłowiańskim) pochodzi od jego ojca -  Vlad Dracul (Vlad Diabeł) otrzymał z rąk Zygunta Luksemburskiego, króla Węgier Order Smoka (Dragon) . W średniowiecznej symbolice smok bywał symbolem diabła. Dracul znaczy diabeł - i prości ludzie widząc ojca Vlada dzierżącego flagę ze postaciami smoka uważali że ma on związek z Diabłem. Książka Stokera wydawana wciąż na nowo, a do tego tłumaczona na wiele języków inspirowała sztuki teatralne, filmy, artykuły i pseudo-naukowe dysertacje. Opis zamku hrabiego Draculi zamieszczony przez Stokera zawierał wiele detali, wymyślonych przez autora. Jednakże podróżnicy wędrujący przez Karpaty na widok zamku stojącego na stromej skale i odpowiadającego opisowi z książki zaczęli głośno pytać - czyż to nie mógłby być zamek Drakuli??? No i tal zostało, tymczasem Vlad Tepes nigdy nawet nie przebywał na tym zamku....