XVIII.

Pieśni rozmaitej treści
b. żartobliwe

 494-514 515-546



___________________________________________


515.
z p. Lublinieckiego.


Cóż to tu za kraje, 
Co za obyczaje, 
Kiedy matka za córką 
Ćwierć kartofla daje!

Ćwierć kartofla daje, 
Konia parszywego, 
Trzy złote pieniędzy, 
Grosza gotowego.

Oj daje i daje, 
Jeszcze i rachuje, 
Niech mię twoja córka, 
Jak chce, pocałuje.

Cóż mi po téj wodzie, 
Co na koło spada! 
Cóż mi po tej pannie, 
Co ze mną nie gada!

O pójdę ja, pójdę, 
Gdzie się woda leje, 
Dostanę ja panny 
Co się rada śmieje.


___________________________________________

 

 


516.
z p. Rybnickiego.


Miała baba trzy cery, 
Miała baba trzy cery, 
Fiksum fiderlum, 
Dramuliksum seksum, 
Trzy cery.

Jedna była robotna, 
Jedna była robotna, 
Fiksum i t. d., 
Robotna.

A ta druga tanieczna, 
A ta druga tanieczna, 
Fiksum i t. d., 
Tanieczna.

A ta trzecia ospała, 
A ta trzecia ospała, 
Fiksum i t. d., 
Ospała.

T
éj robotnéj kożuszek, 
T
éj robotnéj kożuszek, 
Fiksum i t. d., 
Kożuszek.

T
éj taniecznéj trzewiczki, 
T
éj taniecznéj trzewiczki, 
Fiksum i t. d., 
Trzewiczki.

T
éj ospałéj pierzyny, 
T
éj ospałéj pierzyny, 
Fiksum i t. d., 
Pierzyny.

T
éj robotnéj siodłaka,1
T
éj robotnéj siodłaka, 
Fiksum i t. d., 
Siodłaka.

T
éj taniecznéj wojaka, 
T
éj taniecznéj wojaka, 
Fiksum i t. d , 
Wojaka.

T
éj ospałéj żebraka,
T
éj ospałéj żebraka,
Fiksum i t. d.,
Żebraka.

1) Siodłak = wieśniak.

___________________________________________

 


517.
1)
z p. Oleskiego.

Ach, żebym ja to miał 
Żonę jak najprędz
éj, 
Tobym już nie cierpiał 
Dłużéj takiéj nędzy. 
Ach, mój mocny Boże, 
Któż mnie wiec wspomoże!

Dworski
éj panny nie chcę, 
Boby mnie zgubiła, 
Jeszcze leży w łóżku, 
Jużby kawę piła. 
Ach mój mocny Boże, 
Któż mnie wiec wspomoże!

Bogat
éj téż nie chcę, 
Boby wymawiała: 
A cóżeś miał, chłystku? 
Jam ci wszystko dała. 
Ach mój mocny Boże, 
Któż mnie więc wspomoże!


1) Porównać: Lipińskiego P. 1. W. I 204.

___________________________________________

 


518
z p. Lublinieckiego.

Dziewczyno kochana, 
Nie bierz se siodłaka, 
Bo z niego nic dobrego, 
Jeno kęs łajdaka.

Dziewczyno kochana, 
Nie bierz se furmana, 
Bo z niego nic dobrego. 
Jeno kęs gałgana.

Weź se górnika, 
Nie będziesz nic robić, 
Nie będziesz nic robić, 
Jeno pięknie chodzić.



___________________________________________

 



519.
z p. Pszczyńskiego i Gliwickiego.


Ty mój koniczku siemieniaty, 
Nie prowadź mnie ty do bogat
éj.

Jeno mnie prowadź do ubogi
éj, 
Do dziéweczki do chędogi
éj.

Bo gdy uboga krowy doi. 
To bogata przy zrzadle
1) stoi.

Gdy ta uboga trawkę zbiera, 
To ta bogata bok podpiera.

Gdy ta uboga z pola bieży, 
To bogata już w łożu leży.


1) Zwierciadło.

___________________________________________

 


520.
1)
z p. Rybnickiego.

Ty koniczku popielaty 
Nie wódźże mię do bogat
éj, 
Zawieź mnie ty do ubogi
éj. 
Do dzi
éweczki do chędogiéj; 
Bo bogata ma innego, 
Wyśmi
éwa się z ubogiego.

1) Porównać: Lipińskiego P. l. W. I. 116.


___________________________________________

 

 


521.
z p. Strzeleckiego.

Myśmy szcz
érzy bracia. 
Nie mamy pić za co, 
Ojcowie nie dają, 
Wędrować kazują.

Gdzież powędrujemy, 
Gdyż drogi nie wiemy? 
Górami, lasami, 
Pójdzie pan Bóg z nami!

Cóż tam jeść będziemy, 
Jak powędrujemy? 
Są w lesie korzonki, 
Wędrownych pieczonki!

Cóż tam pić będziemy, 
Jak powędrujemy? 
Jest w kolei woda, 
Wędrownych wygoda!

Gdzież leż
éć będziemy, 
Jak powędrujemy? 
W zielonym gaiku, 
Na pięknym trawniku!

Cz
émż się przykryjemy, 
Jak powędrujemy?
Jest na stawie trzcina 
Wędrownych pierzyna!

Cz
émż się umyjemy, 
Jak powędrujemy? 
Jest w kolei woda, 
Wędrownych wygoda!

Cz
émż się obetrzemy, 
Jak się umyjemy? 
Idzie dziéwczę dróżką, 
Utrze nas chusteczką!

Cz
émż się rozczeszemy, 
Jak powędrujemy? 
Są na świerkach szyszki, 
Wędrownych grzebyszki!



___________________________________________

 



522.
z p. Strzeleckiego.

Spadła z góry do komory, 
Strząsła sobie brzuch: 
O dajże to Panie Boże, 
By mi nie opuchł!

Poślijże mi, mój mężyczku. 
Po księdza Janka, 
Niechże on do mnie przyjedzie, 
Ale bez dzwonka.

Zabijże mi, mój mężyczku, 
Karmnego wołu; 
Tobie rogi, dzieciom nogi, 
A mnie całego.

Zabijże mi, mój mężyczku, 
Sześcioro kurcząt; 
Tobie jedno, dzieciom drugie 
A mnie te czworo.

Uwarzże mi, mój mężyczku, 
Co pięć wiader w tym garneczku; 
Bo jakby goście przyszli, 
A o głodzie nie poszli.

 

___________________________________________

 



523.
z p. Strzeleckiego.


Doczkaj jeno dziócho, doczkaj, 
Co ja ci wyrobię: 
Ty się wydać nie możesz, 
To ja tobie wyrobię.

Ty się musisz zestarzeć, 
Jako w lesie grzyby, 
Żaden do ciebie nie przyjdzie, 
Byś mu dała gęby.

 

___________________________________________

 



524.
z p. Strzeleckiego.

Miłowaćby miłować, 
Niewiedziećby kogo, 
Niemasz już w świecie 
Człowieka szcz
érego, 
Do oczu się deklaruje, 
Krom oczu szkaleruje.

Jużcić się teraz
I przyjaciele mienią,
Kiedy do nich zajdzie,
Niedziw się nie skryją.
Cóż teraz za świat nastaje,
Gdy już siostra bratu nie przaje!

W Krapkowicach w mieście
Tam szlachcianek dości,
Które już nie wiedza,
Jakoby się nosić,
Choćby się i żydom zastawić,
Gdyby jeno piękne szaty sobie sprawić.

Jak muzyka zagra, 
To nadstawi ucha, 
Urwałaby się 
Choćby i z łańcucha, 
I dotąd tańcuje 
Aż się już zmorduje.


___________________________________________

 


525.
z p. Rybnickiego.

Do kościoła dzwonili, 
Panienki się stroiły, 
A ja niebożątko 
Kol
ébię dzieciątko.

Nie będę go kol
ébać, 
Ale mu będę śpi
éwać, 
Kol
éb go ty sama. 
Coś jest jego mama.

 

___________________________________________

 


526.
z p. Strzeleckiego.

Któżby was dzi
éwczęta
Nie miłowaŁ
Gdyście są jakby was
Wymalował.
Macie oczka czarne,
A białe ciało,
Jak gdyby z komina
Wyleciało.

Jak przyjdzie w pędziałek, 
Po niedzieli, 
Będziecie drzymały 
Przy kądzieli. 
Zapasczysko pod brzuchem, 
A kapią za uchem, 
Będziecie drzymały 
Pod piecuchem.

 

___________________________________________

 

 


527.
z p. Strzeleckiego.

Karczmarza cera. 
Syn zagrodniczy, 
Oba się zeszli 
Nierobotnicy.

Piasek grabili, 
Wodę wiązali, 
Po t
éj robocie 
Tydzień leżeli.

I zaszli oni 
Do pana księdza, 
Rozp'edzieli mu 
Tę swoję nędzę.

A ksiądz im mówił: 
Nie weźmiecie się, 
Wezmę ja bata, 
Rozjedziecie się.

I zaszli oni 
Pod bożą mękę: 
Ty, moja kochanko, 
Podaj mi rękę.

 

___________________________________________

 



528.
z p. Rybnickiego.

Gdybych ja był swojskim synem. 
Napawałby ja dzióchy winem: 
Ale ja jest parobeczek, 
Napawam z tanich szklaneczek. 
Uboga mnie matka miała, 
Poczciwie mnie uchowała; 
Uchowała jak mnie mogła, 
We dnie szyła, w nocy prządła.

___________________________________________

 

 


529.
z Cieszyna.

Chodził ku mnie, chodzował 
Z kanclaryi pisarz, 
Miałci kłobuczek fajny, 
Choćby jaki c
ésarz.

W jedn
éj ręce kałamarz, 
W drugi
éj ręce pióro, 
Chciał abych go wpisała 
Do serdeczka swego.

Kiebyś ty był młodzieniec, 
Jakech ja jest panna, 
Dałabych ci ten wieniec, 
Co ja noszę sama.

Mój zielony wianeczek 
Na głowiczce skacze, 
Ale twoja poczciwość 
W kol
ébeczce płacze.

___________________________________________

 



530.
z p. Kozielskiego.

O Boże, mój Boże, 
Któż ludziom dogodzi? 
Wesołam lub smutna, — 
Wszystko im zaszkodzi.

Gdy jestem wesoła, 
Mówią żem jest płocha; 
A kiedy się smucę, 
Mówią że się kocha.

___________________________________________

 

 


531.
1)
z p. Gliwickiego i Rybnickiego.

Poszła Filis do ogrodu, 
Matka nie wiedząc powodu, 
Gdzie czekając Filona 
Usnęła snem zmorzona.

Matka tam z cicha nadchodzi, 
Jeźli Filis sama chodzi, 
Aż ją śpiącą znajduje, 
Ściska, pieści, całuje.

Filis nagle przebudzona 
Ściska mamę za Filona: 
Ach Filonie, cóż robisz, 
Że tak późno nadchodzisz?

Doświadczywszy zbrodni tyle, 
Rzekła matka do sw
éj File: 
Aż na wieczne czasy 
Dam cię w klasztorne tarasy.

Trudno mieć córkę w karności, 
Kiedy już pełna miłości: 
Choćbyś mi drzwi zamknęła, 
Oknembym się wymknęła.

Kto chce kochać, to niech skrycie, 
Trza ostróżną być kobiecie, 
Trzeba z Filis przykład brać, 
Kto chce kochać, nie trza spać.



1) Porównać: W. z. Oleska, P. l. Galic. str. 442. Pieśń ta jest bardzo rozpowszechniona.

___________________________________________

 


532.
z p. Rybnickiego.


W lesie, w lesie przy chodniczku, 
Zbierała jabłuszka do fartuszka: 
Chłopcy j
éj ich wydzierali
Aż j
éj fartuszek potargali.

Jabłuszek mi nie wydzierajcie, 
Mego fartuszka nie targajcie, 
Bo mój fartuszek kartunowy, 
Dzisiaj jest rok, jak był nowy.

___________________________________________

 


533.
z Cieszyna.

Jakech do was chodzował, 
To tam pies na mnie szczekował; 
Dawałech mu z kapsy skórki, 
By mię puścił do komórki.

Jakech się do komórki dostał, 
Waszę cerem se pogłaskał. 
Wasza cera bardzo pyszna, 
Ani na dwór za mną nie wyszła.

Narobiliście na mnie plotek, 
Iż mam dziewięć dzi
éwczątek, 
A ja nie mam tylko jednę, 
Ta jest piękna, tę se wezmę.

 

___________________________________________

 


534.
z p. Rybnickiego.

Judyto, Judyto, pójdziesz do kościoła? 
Nie pójdę, nie pójdę, bom ja była wczora.

Judyto, Judyto, pójdziesz do kościoła? 
Nie pójdę, nie pójdę, bo mnie boli głowa.

Judyto, Judyto, pójdziesz do karczmiczki? 
Poczekaj, poczekaj, obuję tylko trzewiczki.

___________________________________________

 



535.
z p. Rybnickiego i Gliwickiego.

W sieni dół, w sieni, 
Przed sienią dolinka, 
Nie puszczaj, nie puszczaj, 
Marjanko, Jasinka.

Jakoż go nie puszczać, 
Kiedy bardzo prosi? 
Uściska, całuje, 
Dobrą wódkę nosi.

___________________________________________

 



536.
z Cieszyna.

Posłuchajcie siostrzyczki, 
Posłuchajcie mało, 
Co mi się to onegdaj 
Radośnego zdało.
1)

Usnęłam se na sadzie 
Pod zieloną trześnią, 
Gdzie we snach mię chłodzili 
Wiatreczkowie spieszni.

Przyszedł ku mnie mój miły 
Po lekkuśku, cicho, 
Posłuchać, jak miluśka 
Jego śpi, jak dycha.

Sam potem k'sobie mówił: 
Jeźli to być może, 
Jeźli jéj twarzynki 
Zahańbują róże?

Nie mogę się udzierzeć, 
W rączości już więc
é
Klękł a całował po pi
érwsze 
Usta me i lice.

Porwałam się ze spania. 
Co się jeszcze dało?
Rostomiłe siostrzyczki, 
To mi się tylko zdało!


1) Śniło.

___________________________________________

 


537.
z p. Kozielskiego.

Gdzieś podziała swoję cnotę? 
Gdzieś podziała swój wianek? 
Gdzieś podziała swoję białą chustkę? 
Gdzieś podziała piestrzanek?

Dałam ja go Janiczkowi, 
Wczoraj wieczór w ogrodzie, 
Ale Janiczek wielki grubelaczek, 
Poszedł wianek po wodzie.

___________________________________________

 


538.
z p. Opolskiego.


Jakech ja szedł tą tu drogą, 
Toś ty przed sienią stała; 
Gdym ja się na ciebie obejrzał, 
Toś się ze mnie pośmiała.

Nie chcę śrebra ani złota 
Ani żadnych pi
éniędzy, 
Tylko ciebie, moja kochaneczko, 
Gdyby możno jak najprędz
éj.

Od Opola bita droga, 
Mianuje się gościniec, — 
Gdzieś podziała swoję cnotę, 
Gdzieś podziała swój wi
éniec?


___________________________________________

 



539.
z p. Oleskiego.

Ta dzi
éweczka szołtysowa
Szła na jarmark do Gorzowa
1)
Kupiła se zwonki
Kole mazelonki.
Jak ją chłopcy będą gonić,
To j
éj zwonki będą zwonić,
Tram dy rady dyna!


1) Gorzów, Landsberg, miasto górnoszl.

___________________________________________

 

 


540.
z Cieszyna.

Co ten ptaszek powiada, 
Co na stodole siada? 
Która panna swego ma, 
Już jest zawsze blada.

Milcz ty ptaszka, milcz, ty łżesz, 
Nie powiadasz prawdę, 
Bo i ja t
éż swego mam, 
A mam przecię farbę.


___________________________________________

 


541.
z p. Rybnickiego.

Nie chcą mię dzi
éweczki żadne, 
Iże mam kapsiczki próżne.

Pójdę od dzi
éweczki k'wdowie, 
Napełnię kapsiczki sobie.

Nasypię do jedn
éj grochu, 
Narobię dzi
éweczkom strachu.

Do t
éj drugiéj natkam chmiela, 
Coby mnie ma miła chciała.

___________________________________________



542.
z p. Bytomskiego.

Kochałem niegdyś Basię, 
Co się już rozchwiało ; 
Nie dała patrzeć na się, -
Mnie się t
éż odechciało.

Do Zosi mi radzili; — 
Ja mówię: Nic, nic, nic, nic; 
Tam dwie krowy na wiano, 
I tychby mi nie dano.


___________________________________________



543.
z p. Bytomskiego.

O ci górscy towarzysze 
Bardzo popysznieli; 
Siedmi ich się ożeniło 
W jedn
éj kamuzeli.

Jeden przyszedł do drugiego, 
Kamuzelę życząc: 
Pożyczże mi kamuzelę, 
Pójdę się zal
écać.

Nie pożyczę kam
uzeli, 
Bo mi bardzo pilno, 
Dziś pojadę na zalety, 
Byłoby mi zimno.

Jeden idzie po ulicy, 
Wstrząsa ramionami; 
Ludzie myślą, iż on pyszny, 
A on trzęsie wszami.

Nie myśli se o ubogi
éj, 
Jeno o bogat
éj. 
Chociaż galacisków
1) jego 
Jeno same łaty.

1) Spodnie.


___________________________________________


544.
z p. Lublinieckiego.


Przyszło trzech złodzieji, stanęli, 
Wleźli do karczmy, jedli, pili, 
I dali sobie zagrać walca, 
I ruszyli wszyscy do tańca.

Tańcuj, tańcuj, szynkierko tłusta, 
Góra i komora już pusta. 
Jaś na górę, Staś do komory, 
Nasycili tam sobie wory.

Idźcie do stajenki kulbaczyć, 
I nie dajcie się tam obaczyć, 
A nie jedźcie t
éż gościńcami, 
Jeno samemi dolinami.

Dla mnie siwego osiodłajcie, 
W ciasnym wąwozie mię czekajcie. 
Góra, stajnia, komora pusta, — 
Tańcujże karczmareczko tłusta!

___________________________________________


545.
z p. Gliwickiego.

Źle ścielesz, dzi
éweczko, 
Źle ścielesz;
Gdybyś była lepi
éj słała, 
Byłabyś t
éż tańcowała.

Źle ścielesz, dzi
éweczko, 
Źle ścielesz;
Wiesi słomka pod kolanka, 
Nie będziesz ty moja żonka.


___________________________________________


546.
z p. Gliwickiego i Rybnickiego.

Przyszła baba do fararza, 
Była bardzo strapiona: 
Powiedzcież mi, ksieżoszku, 
Jeźli będę zbawiona? 

Ksiądz j
éj wejrzał do paszczęki,
Baba zębsków nie miała:
Nie bój się, babsko, piekła,
Cz
émżebyś tam zgrzytała?

Pot
ém go się daléj pyta, 
Daleko do j
éj śmierci? 
Czekaj, babsko przeklęte, 
Aż przyjdą po cię czarci!


___________________________________________