Gliwickie Metamorfozy

Sąd administracyjny d. zarząd dóbr Ballestremów

Ania i Marek Kołodziej

Tłum.: Staflik

Zdjęcia: E. Hordyniak, M. Kołodziej, M. Malanowicz

 

III.2006

www.gliwiczanie.pl gliwickie_metamorfozy@op.pl  

 

 

       
       
   Powstanie budynku, w którym mieści się obecnie Naczelny Sąd Administracyjny, datuje się na lata 1920–1921. Budowany był  z przeznaczeniem na biura i urzędy publiczne. Jego powstanie ma związek z burzliwą historią terenów Górnego Śląska, a w szczególności podziału ziem (który nastąpił po przeprowadzeniu plebiscytów) na część polska i niemiecka. W wyniku zmiany granic państwa, rodzina Ballestrem, do której należała większość zakładów wydobywczych węgla kamiennego jak i wiele ośrodków przemysłu ciężkiego na terenach Górnego Śląska, zdecydowała się przenieść kierownictwo swojego koncernu z Rudy Śląskiej, pozostającej po stronie polskiej, na stronę niemiecką, do Gliwic, zakładając w tym mieście dyrekcję swoich dóbr tzw. „Graflich Ballestrem’sche Gutterdirektion”, którego siedzibą stał się opisywany budynek. Koncern zbudował także wiele innych budynków mieszkalnych w Gliwicach, przeznaczonych dla swoich pracowników (m. in. w rejonie ulic Kościuszki i Korfantego), a nawet przez jakiś czas był w posiadaniu Willi Caro.
       
   Budynek usytuowany został przy ówczesnym Koenigplatz (późniejsza Markgrafenstrasse)- dzisiejsza ulica Prymasa Stefana Wyszyńskiego.

1934

1939

1973

2001

   Budynek pozostawał własnością rodu Ballestrem aż do 1945 roku. Na początku marca 1945 roku budynek został przejęty przez Gliwickie Zjednoczenie Przemysłu węglowego.
   Następnie mieściło się tam Biuro Projektów Górniczych, zaś w 1997 roku stał się siedzibą Naczelnego Sądu Administracyjnego. Ciekawostką jest fakt, że Gliwice są jedynym miastem, w którym Naczelny Sąd Administracyjny ma siedzibę poza miastem wojewódzkim (jest ośrodkiem zamiejscowym).

   Budynek zbudowano jako trzy kondygnacyjny (podwyższony parter i dwie  kondygnacje) i całkowicie podpiwniczony. Obecnie objęty jest on ochroną konserwatorską. W ostatnich latach zagospodarowane zostało poddasze, dzięki czemu obecnie budynek posiada cztery kondygnacje. 

   Sam budynek nosi liczne ślady przeróbek, chociaż  wygląd zewnętrzny niewiele zmienił się od czasów powstania. Zmiany dotyczyły bowiem głównie prawej ściany budynku (mieszczącej się przy obecnej ulicy Berbeckiego), gdyż istniało tam jeszcze jedno wejście oraz dziedzińca, ponieważ w latach powojennych zamurowano tam  wnękę (znajdującą się od strony podwórza) uzyskując w ten sposób powiększenie powierzchni biurowych.

   Wejście zdobi portyk z dwukondygnacyjnymi kolumnami podtrzymującymi cokolik z rzeźbionymi postaciami robotników wykonanymi przez znanego rzeźbiarza Josepha Limburga (1874 - 1955). Rzeźby te symbolizują  ludzi pracy na górnym Śląsku - górnika, hutnika, leśnika i rolnika. Wykonanie postaci poprzedzone było przez artystę obserwowaniem ludzi przy pracy.  W części środkowej widoczna jest attyka flankowana gazonami z tarczą zegarową.

   Wnętrze budynku jest równie ciekawe jak jego widok zewnętrzny. Podziw budzą przede wszystkim piękne marmurowe schody, zachowane w prawie niezmienionym stanie od lat dwudziestych XXw. Jedyną modyfikacją owych schodów jest usuniecie kul z poręczy podyktowane względami bezpieczeństwa.

   Znakom czasów oparły się także zegary zdobiące każde z pięter, jak również pięknie zdobiony sufit wieńczący klatkę schodową. 

   Same korytarze są obecnie wyremontowane i z dawnych czasów pozostały obecnie pięknie zdobione odrzwia, jak również gdzieniegdzie same drzwi.

   Na korytarzu jednego z pięter zachowały się również pozostałości po zamurowanym dziedzińcu w postaci łuków, które niegdyś zdobiły okna.

   Do dzisiejszych czasów zachowały się w stanie prawie niezmienionym dwie sale. Jedną z nich jest sala konferencyjna, z oryginalnym stołem konferencyjnym, podwójnymi, zdobionymi płaskorzeźbami drzwiami oraz charakterystycznym wieszakiem. Niestety obecne niegdyś w pomieszczeniu krzesła zostały wymienione na nowe. 

   Drugą zachowaną salą jest gabinet prezesa sądu, w którym niegdyś zasiadał sam hrabia Ballestrem.

    W ciągły lat powojennych, w celu powiększenia powierzchni biurowej, istniały plany przerobienia strychu na dodatkową kondygnację z pomieszczeniami przystosowanymi do pracy projektanta. Projekt wykonało mieszczące się w budynku biuro, natomiast dopiero po tragicznym wydarzeniu jakie dotknęło budynek w 2003 roku, kiedy to spalił się dach, dokonano poważnego remontu i przerobiono pomieszczenia dawnego strychu na biura, jak widać z powodzeniem:

    Ciekawostką jaką krył budynek są zachowane pozostałości po instalacji centralnego odkurzacza, która to istniała w tym budynku od czasu jego budowy.

   Zachowały się również oryginalne drzwi frontowe:
       
     I na koniec małe metamorfozy:    
       
       
       

Żródła: 

Rocznik Muzeum w Gliwicach Tom V, zbiory prywatne

"Dzieje rodu hrabiów von Ballestrem na Górnym Śląsku w latach 1798-1945" Rafał Kowalski - Rudzki Rocznik Muzealny-Zeszyt 1