Gliwickie Metamorfozy

Śluza na Kanale Gliwickim w Dzierżnie
piwnice peronu

Marian Jabłoński Małgorzata Malanowicz
Janusz Niemczuk
Tłumaczenie: Staflik
VII.2006
www.gliwiczanie.pl gliwickie_metamorfozy@op.pl  

 

 

   Gdy wchodziliśmy do wnętrza, nikt nie przypuszczał co nas tam czeka.
   Schody zaprowadziły nas na pierwszy poziom
   Znaleźliśmy się w innym świecie. Cisza, wilgoć, ciemność...

   Na stropie osadza się sól, a jej nadmiar skapuje w dół tworząc dziwne nacieki.

   Łapiemy w obiektyw każdy widok
   W tej wilgotnej ciszy nawet mały strumień światła słonecznego cieszy.

   Za tymi stalowymi ścianami 10 tysięcy ton wody tylko czeka żeby się tu wedrzeć.
   Potężne stalowe rozpory ścian jednak na to nie pozwalają.
   Uszczelnienie pomiędzy poszczególnymi betonowymi sekcjami ścian czołowych.

   Dla kontroli stabilności budowli poprowadzono kilkumetrowy pion na lince.

   Schodzimy na dno.

   To tu zobaczyliśmy wypływający ze szczeliny drobny piaseczek podłoża śluzy.

   Jest tu bardzo mokro. Woda, woda, woda.
   Jeszcze tylko pamiątkowe zdjęcie i – na górę.

   Po drodze zauważyliśmy kontrolne szklane „marki” na ścianach.
   Przekroczyliśmy strefę wilgoci. Pozostały niesamowite wrażenia.