Gliwickie Metamorfozy

Szlakiem Kanału Kłodnickiego – Kanał Sztolniowy
 
Wycieczka edukacyjna

Andrzej Bańkowski
Marian Jabloński
Zdjęcia: Andrzej Bańkowski

XI.2007
www.gliwiczanie.pl gliwickie_metamorfozy@op.pl  

 

 

Kanał Sztolniowy

Zdjęcia z eksploracji

Metamorfozy miejsc

Wycieczka edukacyjna

Kanał Kłodnicki 

Wycieczka edukacyjna

 

 

       
 

Szlakiem Kanału Kłodnickiego od Starej Huty Gliwickiej do ujścia Głównej Sztolni Dziedzicznej w Zabrzu

 
       
   Mimo śniegu, który z pewnością przysypał wiele interesujących szczegółów związanych z celem wycieczki, na miejsce zbiórki przed kościołem NSPJ przybyło blisko 40 osób.
Zbiórka przed kościołem NSPJ. Listopad 2007. Fot.: Braciszek
   Tu uczestnicy otrzymują od przewodnika ilustrowane foldery z informacjami o Kanale Sztolniowym.
Rozdanie folderów. Listopad 2007. Fot.: Braciszek
   Po sprawdzeniu obecności ruszamy w stronę pierwszego obiektu na naszej trasie, znajdującego się przy ul. Jagiellońskiej.
Wycieczka rusza w stronę ul. Jagiellońskiej. Listopad 2007. Fot.: Braciszek
   Jest to w całości zachowany mur oporowy końcowej części Kanału Sztolniowego.
Mur oporowy końcowej części Kanału Sztolniowego. Listopad 2007. Fot.: Braciszek
   Z całą pewnością był wielokrotnie przebudowywany, bo w części jest z cegieł, a w części z kamieni wapiennych, takich samych, z jakich zbudowano istniejące jeszcze ogrodzenie dawnego ogrodu hutniczego przy Starej Hucie.
Mur oporowy z bliska. Listopad 2007. Fot.: Braciszek
   Niektórzy wycieczkowicze zabrali ze sobą profesjonalne wyposażenie piechura.
   Tuż obok muru stoi budynek mieszkalny z końca XIX wieku, pamiętający czasy funkcjonowania kanału. Pamięta on również funkcjonującą w tym miejscu linię kolei wąskotorowej. Wkrótce okolica ta stanie się świadkiem kolejnej epoki komunikacyjnej – planowana jest tutaj budowa Drogowej Trasy Średnicowej.
Budynek mieszkalny przy ul. Jagiellońskiej 38a. Listopad 2007. Fot.: Braciszek
   Obecnie miejsce to jest opuszczone.
Obok budynku. Listopad 2007. Fot.: Braciszek
   Idziemy dalej. Oto kije nordic walking w akcji.
Wycieczka rusza w stronę ul. Hutniczej. Listopad 2007. Fot.: Braciszek
   Zatrzymujemy się w pobliżu miejsca, gdzie znajdował się kiedyś żeliwny most drogowy nad kanałem w ciągu ul. Hutniczej. Most już nie istnieje, ale jego żeliwne przęsła można obejrzeć na terenie GZUT-u (oryginalne zdjęcie mostu zobacz w części historycznej opracowania).
W pobliżu ul. Hutniczej. Listopad 2007. Fot.: Braciszek
   Kolejny przystanek – niedaleko ul. Paulińskiej, na przecięciu kanału z linią kolejową, która od północy docierała na teren huty. Tu znajdował się ceglany mostek kolejowy (jego oryginalne zdjęcie zobacz w części historycznej opracowania).
W pobliżu ul. Paulińskiej. Listopad 2007. Fot.: Braciszek
   Dalej idziemy między dwoma rzędami drzew wyznaczających bieg kanału. Idziemy i jedziemy.
Między rzędami drzew wyznaczających bieg kanału. Listopad 2007. Fot.: Braciszek
   Rower ma tę zaletę, że będąc na końcu wycieczki – za chwilę można znaleźć się na początku i nie stracić ani słowa z tego, co opowiada przewodnik.
Zalety podróżowania rowerem. Listopad 2007. Fot.: Braciszek
   Docieramy do wylotu ul. św. Cecylii.
U wylotu ul. św. Cecylii. Listopad 2007. Fot.: Braciszek
   Widok na ul. Baildona, nazwaną tak na cześć twórcy Huty Gliwickiej – Johna Baildona. Przy jej końcu przepływał niegdyś Kanał Fabryczny tworzący malownicze zakola odwiedzane przez spacerujących dawnych mieszkańców dzielnicy hutniczej. Dla nich zbudowano tam skromną lecz stylową gospodę.
Widok na ul. Baildona. Listopad 2007. Fot.: Braciszek
   Woda Kanału Fabrycznego poruszała maszyny skonstruowane przez Augusta Holtzhausena, genialnego inżyniera mechanika pracującego w XIX wieku w Hucie Gliwickiej. Jego imię przed wojną nosiła dzisiejsza ul. Olszynki.
   Dalej mijamy stare podkłady kolei wąskotorowej, której trasa przebiegała wzdłuż kanału.
Podkłady kolei wąskotorowej. Listopad 2007. Fot.: Braciszek
   I znak, że zbliżamy się do dzikich i niedostępnych terenów.
Martwy ptak w śniegu. Listopad 2007. Fot.: Braciszek
   Docieramy do ul. Przewozowej biegnącej równolegle do dawnego koryta kanału.
Przy ul. Przewozowej. Listopad 2007. Fot.: Braciszek
   Przy końcu obecnej ul. Przewozowej znajdowała się jedna z gliwickich filii obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu-Brzezince.
Tablica pamiątkowa filii obozu koncentracyjnego. Listopad 2007. Fot.: Braciszek
   A po lewej stronie ulicy można oglądać wciąż dobrze zachowane koryto Kanału Sztolniowego.
Kanał Sztolniowy przy ul. Przewozowej. Listopad 2007. Fot.: Braciszek
   Gdy ziemia jest zmarznięta – można do niego wejść.
Kanał Sztolniowy przy ul. Przewozowej. Listopad 2007. Fot.: Braciszek
   Jednak nie zawsze jest to bezpieczne, bo w wielu miejscach kanał nadal jest wypełniony wodą.
Woda w Kanale Sztolniowym. Listopad 2007. Fot.: Braciszek
   Teraz parami i trójkami przechodzimy wzdłuż nasypu stadionu „Kolejarza” znajdującego się przy końcu ul. Sportowej.
Przy nasypie stadionu „Kolejarza”. Listopad 2007. Fot.: Braciszek
   Odcinek kanału za stadionem służy niestety jako nielegalne wysypisko śmieci.
Śmieci w Kanale Sztolniowym. Listopad 2007. Fot.: Braciszek