Gliwickie Metamorfozy

II Wielka Eskapada Metamorfoz

Bukowiec

Małgorzata Malanowicz
Zdjęcia: uczestnicy wyprawy

V.2012
www.gliwiczanie.pl gliwickie_metamorfozy@op.pl  

 

 

       

   Wizyta w Bukowcu kazała nam innym okiem spojrzeć na hrabiego Redena. Jak się okazuje, hrabia  był nie tylko wizjonerem w dziedzinie przemysłu, ale równie utalentowanym ogrodnikiem. Założył tu i osobiście skomponował park krajobrazowy – wzorowany na parkach angielskich, pierwszy i największy w Kotlinie Jeleniogórskiej. Odwiedzali go znamienici goście – m.in. John Quincy Adams, późniejszy prezydent Stanów Zjednoczonych. Kompozycja parkowa miała również swoje założenia ideowe. Wtopione w krajobraz budowle ogrodowe reprezentujące różne style i epoki, wyznaczały kolejne etapy w dziejach ludzkości. Tak więc nad brzegiem potoku znajdowała się skalna pieczara – pierwsze mieszkanie człowieka. Nieco dalej stała drewniana chata kryta mchem. Wyżej, pod szczytem pagórka zbudowano Świątynię Ateny – obraz cywilizacji starożytnej. Na kolejnym wzgórzu dwie budowle to rzymski amfiteatr i stojąca nad nim wieża gotyckiego zamku symbolizującego zwycięstwo nad rzymskim imperium. Podobna myśl zawarta jest w drugiej parze budowli – nad stworzonym z głazów kręgiem druidów wznosi się tzw Opactwo. Fundacja Doliny Pałaców i Ogrodów, która przejęła niedawno posiadłość, zamierza odtworzyć to założenie – na razie odbudowano Świątynię Ateny, w trakcie są kolejne prace. Majątek obejmował również cegielnię, browar, kilkadziesiąt stawów rybnych i doskonale zarządzany przynosił stałe dochody.

   Pałac w Bukowcu pierwotnie wzniesiono jako dwór w połowie XVI wieku. W połowie XVIII w. dwór przebudowano, powiększono, nakryto dachem mansardowym. Na początku XIX w. obiekt zmodernizowano. Obecny wygląd pałacu jest wynikiem XIX-wiecznej modernizacji w stylu klasycystycznym. Pałac jest budowlą dwukondygnacyjną z wysokim parterem, założoną na planie czworoboku, przekrytą dachem mansardowym. Wewnątrz pałacu zachowały się sztukaterie na parterze i na pierwszym piętrze.

 

   Niezwykle ciekawą postacią była małżonka Redena Frederike. Była jak na owe czasy osobą niezwykle wyemancypowaną – wykształcona, błyskotliwa, gardziła konwenansami – bardziej niż „kobiece” sprawy zajmowały ją idee rewolucji francuskiej. Dzieciństwo spędziła w Ameryce, gdzie jej ojciec generał von Riedesel dowodził wojskami po stronie angielskiej w wojnie o niepodległość Stanów. Podzielała też zainteresowania Redena wszystkim, co związane z Anglią – literaturą, filozofią, projektowaniem ogrodów. Mimo dużej różnicy wieku, było to bardzo udane małżeństwo – małżonkowie byli nierozłączni nawet podczas służbowych podróży hrabiego. Hrabina zgromadziła również m.in. bogatą kolekcję wyrobów artystycznych Huty Gliwickiej.

Tuż przed śmiercią specjalnie dla żony hrabia założył w Bukowcu, na wzór angielskich, lokalne Towarzystwo Biblijne. Frederike zaangażowała się w rozprowadzanie Biblii wśród okolicznej ludności i organizowanie „godzinek biblijnych". Udzielała lekcji angielskiego dzieciom arystokracji, mecenasowała artystom, wybudowała szkołę w Bukowcu. Była bardzo zaangażowana w pomaganie ubogim – do czego wykorzystywała swoje rozległe koneksje, przy czym bardziej starała się dawać pracę niż jałmużnę. Dziewczęta uczyła koronkarstwa, pomagała ubogim tkaczom, fundowała przytułki i ochronki dla dzieci. Propagowała sadownictwo – każdy konfirmant dostawał w prezencie drzewko jabłoni, a młoda para – drzewko gruszy. 

       
       

 

 

Materiały źródłowe:

Środek A., Napierała P., W dolinie pałaców i ogrodów, Wrocław 2010