"Gliwickie Metamorfozy" - Stowarzyszenie na Rzecz Dziedzictwa Kulturowego Gliwic

 

Łotwa, Estonia i Finlandia - cd

Gliwiczanie odwiedzili



 

   www.gliwiczanie.pl


 

Następny dzień powitał nas znów przepiękną pogodą. Po śniadaniu i spakowaniu maneli ruszyliśmy w następną trasę:









Wjechaliśmy na sławetną drogę "via baltica" i pojechaliśmy do Tallina, mając po lewej stronie zatokę Ryską widoczną co chwile pomiędzy drzewami. Po drodze przekroczyliśmy kolejną niewidoczną granicę pomiędzy Łotwą i Estonią.



   
   
     
  Estonia, najbardziej wysunięty na północ spośród krajów bałtyckich, odzyskała niepodległość w 1991 r. po rozpadzie ZSRR. Jest krajem nizinnym, rozciągającym się wzdłuż wschodniego wybrzeża Bałtyku, z dużą ilością jezior i wysp. Dużą część powierzchni kraju stanowią grunty zalesione lub orne. Język estoński jest blisko spokrewniony z językiem fińskim i w niczym nie przypomina języków pozostałych republik bałtyckich, litewskiego i łotewskiego, ani języka rosyjskiego. Około jedna czwarta ludności Estonii to osoby pochodzenia rosyjskiego. Stolica Estonii, Tallin, jest jednym z najlepiej zachowanych miast średniowiecznych w Europie, a dochód z turystyki stanowi 15 proc. PKB Estonii. A wszystkich Estończyków jest 1,3 mln, wiec raczej niewiele.... Walutą obowiązującą w Estonii jest euro, a ceny mogą powalić na kolana - drożej niż w niejednym kraju zachodnim. Ale chyba sobie jakoś radzą, skoro po ulicach jeżdżą Bentleje i Rolls-Roysy, a Porsche to na pęczki...
Dojechaliśmy do Tallina i zostawiwszy autobus pod hotelem ruszyliśmy na zwiedzanie.
 
  Tallinn jest stolicą i największym miastem w Estonii. Zajmuje powierzchnię 159,2 km2 i liczy 412 tys mieszkańców. Leży na północnym wybrzeżu kraju, nad brzegiem Zatoki Fińskiej, 80 km (50 mil) na południe od Helsinek, na zachód od Sankt Petersburga. Poprawa połączeń powietrznych i transportu morskiego z Europy Zachodniej i przystąpienie Estonii do Unii Europejskiej spowodowały, że Tallinn jest łatwo dostępny dla turystów.
   Tallinn
, dziś miasto estońskie przez wieki odczuwało wpływy innych nacji, w tym między innymi Finów, którzy upodobali sobie to miejsce na ośrodek handlu. Dzięki nim Tallinn był już ważnym miastem w X wieku. Dwukrotnie było również własnością Duńczyków, którzy pozostawili po sobie ślad w postaci jednej z największych fortyfikacji z murami liczącymi aż 2,5 km długości i 16 m wysokości. Fort posiadał 46 baszt obronnych. Pod duńskimi rządami miasto przystąpiło do Hanzy, co dało mu kolejną szansę rozwoju gospodarczego. Jako doskonały fort stał się wkrótce siedzibą zakonu krzyżackiego. W XVI wieku ostatecznie stał się miastem estońskim. Po III wojnie północnej Estonia została włączona do Rosji carskiej i pozostawała w jej obrębie aż do rozpadu ZSRR. Dziś Tallinn jest stolicą Estonii, jednocześnie nabierając charakteru miasta europejskiego. Obecnie jest to jedno z najchętniej odwiedzanych miast wschodnich.
 

 







Kiek in de Kok – najsłynniejsza baszta w Tallinie, znajdująca się przy Komandandi; jej nazwa znaczy w wolnym tłumaczeniu „zajrzyj od kuchni”; wymiary baszty: średnica – 17m, grubość ścian – 4m, wysokość – 44,5m; budowla wznoszona w latach 1475-1481; pełniła ona kluczową formę obrony podczas wojen inflanckich.




   
 
 


Estonia w zasadzie jest krajem protestanckim, ale ze względu na dużą mniejszość rosyjską widoczne są wpływy prawosławne - powyżej widać Sobór Aleksandra Newskiego (1894-1900) – Jest to cerkiew Prawosławna, postawiona na grobie  legendarnego Kaleva, by była symbolem podboju Estonii i zarazem potęgi caratu.


 
   
   
   
   
   

















Katedra Najświętszej Maryi Panny w Tallinnie – główny estoński kościół luterański i jeden z trzech funkcjonujących kościołów średniowiecznych w Tallinnie.


 


 
 
   
   
 
Najwęższa ulica w Tallinie - podobnież w dawnych czasach dwie damy w krynolinach nie dawały rady się tu wyminąć - dochodziło do pojedynków kawalerów ustalających pierwszeństwo przejścia....
 
     
 
 
   
 
Jako że stare miasto w Tallinie składa się z dwóch części - górnej i dolnej, mnóstwo jest w górnej części tarasów widokowych, z których można podziwiać panoramę zarówno starego jak i nowego Tallina.
 
     
   
 
Przewodnik zlitował się nad nami i dał nam chwilę na wytchnienie - skorzystaliśmy skwapliwie odpoczywając i nawadniając organizmy :).
 
 
 
   
   
 
 
   
   
   
   
 
Jedyny zachowany ratusz gotycki w północnej Europie, wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO, uważany jest za jeden z symboli miasta. Masywna, dwukondygnacyjna budowla jest utrzymana w stylu późnogotyckim. Główna fasada wychodząca na Plac Ratuszowy zwieńczona jest blankami. Na niej znajdują się dwa rzygacze w formie głów smoków, wykonane w 1627 roku przez kowala Daniela Pöppela. Po stronie wschodniej znajduje się smukła, ośmioboczna wieża, wysokości 64 m. W 1628 roku został na jej szczycie umieszczony późnorenesansowy hełm. Od 1530 roku znajduje się na niej słynny wiatrowskaz "Stary Tomasz" (Vana Toomas) - figura, dawniej pozłacana, przedstawiająca landsknechta trzymającego w ręku flagę. W wieży znajduje się też jeden z najstarszych dzwonów w krajach bałtyckich, służący dawniej jako alarm w razie pożaru. Parter ratusza zdominowany jest przez ośmioprzęsłowe podcienie, otwierające się od strony Placu Ratuszowego. Zapewniał on ochronę przed śniegiem i deszczem, znajdowały się w nim także stragany. Za podcieniem mieściły się pomieszczenia piwnice i magazynowe - m.in. miejski skład wina. Na pierwszym piętrze znajdują się pomieszczenia reprezentacyjne i sale posiedzeń.
 
     
   
 
Na zdjęciu powyżej - najdłużej nieprzerwanie działająca apteka w całej Europie - funkcjonuje od XIV wieku...
 
 
 
   
   
   



















Kościół św. Olafa Pierwsza wzmianka o kościele św. Olafa pochodzi z 1267. W XV w. został on przebudowany na bazylikę. Nawę główną przekryto sklepieniem gwiaździstym a nawy boczne – krzyżowym. W latach 1513—1523 do kościoła dobudowano kaplicę Mariacką. 15 września 1524 do Tallinna zawitała reformacja. Od tamtego czasu kościół św. Olafa stał się świątynią protestancką. Pod wpływem obowiązującego w reformacji ikonoklazmu zniszczono w kościele wiele zabytkowego wyposażenia, w tym obrazów. Kościół św. Olafa płonął kilka razy w swej historii, ostatni raz 16 lipca 1820. Po odbudowie w 1840 zyskał dzisiejszy wygląd. W 1850 car rosyjski Mikołaj I ufundował dla odbudowanego kościoła wielki dzwon, opatrzony stosowną inskrypcją informującą o ofiarodawcy (w jęz. niemieckim). Z tego samego okresu pochodzą organy, żyrandole są natomiast starsze i zostały przeniesione do kościoła z innych budowli. W czasie II wojny światowej kościół szczęśliwie uniknął poważnych zniszczeń. Po rozpadzie ZSRR i ponownym odzyskaniu niepodległości przez Estonię w 1991 kościół został przekazany miejscowej wspólnocie chrześcijan-baptystów.


" Mieszczanie Tallinna postanowili na cześć swojego miasta wznieść kościół, jakiego jeszcze świat nie widział. Szukali więc mistrza, który podjąłby się tego niezwykłego zadania. W końcu znaleźli odpowiedniego wykonawcę – młodego mistrza Olafa. Zbudował on kościół taki, jaki wymarzyli sobie mieszczanie – z wieżą sięgającą do samego nieba. Gdy jednak mistrz, będąc na samym czubku wieży, już kończył swoje dzieło, spojrzał w dół, na maleńkie figurki ludzi, stracił nagle równowagę i runął, ponosząc śmierć na miejscu. Gdy leżał już na ziemi, z jego otwartych ust wyskoczyła żaba i wypełzła żmija. Od tamtej chwili mieszczanie postanowili nazwać swój kościół na cześć nieszczęsnego budowniczego kościołem Olafa" -  tak brzmi legenda o budowniczym kościoła

 




 
Tablica upamiętniająca ucieczkę ORP Orzeł internowanego w Tallnińskim porcie.
 

 











   
   


Powyżej Zamek Toompea - Zamek, obecna siedziba parlamentu Estonii, powstał prawdopodobnie już w X lub XI wieku. Początkowo była to drewniana konstrukcja, później była wiele razy przebudowana. Średniowieczna część kompleksu została zbudowana przez Zakon Kawalerów Mieczowych, natomiast wschodnią część dobudowano z rozkazu Katarzyny Wielkiej. Najnowszy budynek, w którym obraduje parlament, powstał na dziedzińcu na początku lat 20. XX wieku.


 






 


 

 
  Muszę przyznać, że Tallin mnie zauroczył. Jest przepiękny, zadbany, czyściutki, pełen malowniczych zaułków, gdzie nie zerknąć - tam zabytek. Mieliśmy szczęście, że hotel mieścił się tuz przy murach starego miasta - wystarczyło przejść przez szeroką ulicę i już się było w obrębie Starówki. Pozwoliło to na dodatkowy wieczorny spacer już bez przewodnika. Niestety nie mógł trwać zbyt długo, bo w perspektywie mieliśmy pobudkę o 5 rano - czekała nas wyprawa pierwszym porannym promem do Helsinek.