Pieśni rzemieślnicze i młynarskie.

98-107

 

98.
z p. Pszczyńskiego.

 

O wiemci ja
Młyarską cerę;
Jeszczech tam nie był,
Piérwszy raz wieczora.

Jak ja tam zaszedł,
Ona drzymała,
Czém prędzéj, czém prędzéj
Ogień klepała.

Jak go klepała,
Przy mnie se siadła:
Od wielkiéj miłości
Na ziemię spadła.

___________________________________________

 

99.
Z Cieszyna.

Jam jest szwarne młyńskie dziewcze,
Wszyscy chodzą i mi ślubią,
Ale ja żadnemu serce
Przecie nie zaślubię.

Od Wrocławia i z Leżnicy,
Od Berlina i od Greca
Przychodzą nadnicy
1)
Za pomocą ojca.

Jeden usta  obdziwuje,
Drugi chwali oczy,
A trzeci się jako gołąb
Po swéj nóżce toczy.

Czwarty pyta pana ojca,
Co będzie zyskał po mnie?
Piąty pyta pani mamy,
Jakem sprawna w domie?

Dziesięć ich po całym młynie
Po mych cnotach bada,
Ale żaden się mnie pyta,
Jeźli  go mam rada?

Przyjdźcie, mili goście, przyjdźcie
Z całéj pruskiej ziemi,
Dostaniecie wszyscy próżne
Koszyczki ode mnie.

Jam jest szwarne młyńskie dziéwcze,
Swym miłym się lubię,
Ale żadnemu swe serce
Jednak nie zaślubię.

 1) Swaty, konkurenci niespodziani

___________________________________________

100.
z p. Rybnickiego.

Dziéweczko z Poręby,
Nie chódźże tamtędy,
Jest tam młynarz młody,
Musisz dać mu gęby.

Nie chodź kole wody,
Nie rózb panu szkody,
Nie łam gałązeczków,
Nie ciapaj do wody.

Nie chodź kole młyna,
Bobyś utynęła,
Szkodaby cię było,
Boś szwarna dziewczyna.

Choćbym utynęła,
Razby mi śmierć była,
Przecie, ty syneczku,
Twojabym nie była.

___________________________________________

 

101.
z p. Kozielskiego.

Gdzieżeś ty bywał,
Czarny baranie?
We młynie, we młynie,
Mościwy panie.

Cóżeś tam robił,
Czarny baranie?
Mąkę mleł, mąkę mleł,
Mościwy panie.

Jakóżeś ją mleł,
Czarny baranie?
Tyr tyr, tyr, tyr, tyr, tyr,
Mościwy panie.

Cóżeś tam jadał,
Czarny baranie?
Gałeczki, klóseczki,
Mościwy panie.

Jakóżeś je jadł,
Czarny baranie?
Łyk, łyk, łyk, łyk, łyk, łyk,
Mościwy panie.

Cóżeś tam pijał,
Czarny baranie?
Pomyje, pomyje,
Mościwy panie.

Jakóżeś je pił?
Czarny baranie?
Chlip, chlip, chlip, chlip, chlip, chlip, chlip,
Mościwy panie.

Gdzieżeś tam legał,
Czarny baranie?
Z młynarką pod miarką,
Mościwy panie.

Cóż młynarz mówił,
Czarny baranie?
Kijem prał, kijem prał,
Mościwy panie.

Gdzieżeś uciekał,
Czarny baranie?
Hopsasa, do lasa,
Mościwy panie.

 ___________________________________________

 

 

102.
z p. Lublinieckiego i Gliwickiego.

 

Gdzieżeś ty bywał,
Czarny baranie?
We młynie, we młynie,
Mościwy panie.

Dalsze wiersze jak w poprzedniej pieśni.

 ___________________________________________

 

103.
z p. Rybnickiego.

Ach szewcy, szewcy,
Cóżeście uczynili?
Pięć par pantofli
Z kocura uszyli.

Jeden z nich obrał,
Co tą skórkę garbował,
Co ją raz przewrócił,
To ją pocałował.

A jak umierać  miał,
Po księdza posłał,
I o to go prosił,
Żeby go z ta skórką
Do grobu pochował.

A ty głupim szewcze,
Czegoż ci się to chce,
Cóż ci tam po skórce
na tym drugim świecie?

___________________________________________

 

104.1)
z p. Rybnickiego.

Na krakowskiéj ulicy
Pijali tam szewczycy;
Tylko jeden nie pijał,
Co u dziewczyny bywał.

Moja panno, puść mnie tam,
Odeszedłem czapki tam. -
Choćbych ja cię puściła,
Matka mię obiła.

Jest zaporka niziuchno,
Otwórzże mi cichuchno.
Jest skrzyneczka za drzwiami,
Połóżże twój kabot na niej;

A czapeczkę na stole, -
Sam się połóż wele mnie.
A któż nas tu obudzi
Oboje młodych ludzi?

Jest jaskółka ranny ptak,
Obudzi nas jego wrzask.
Jaskółeczka świergoli:
Wstawaj Jasiu, dzień biały!

Może ci się tak zdało,
Jeszcze słońce nie wstało.
Jużbym ja był dawniéj wstał,
Ale mi cię, dziéwczyno, żal.

 

1) Od P. Lompy; ta sama pieśń znajduje się też w zbiorze Konopki P. l. kr. str. 145.

___________________________________________

 

105.
z p. Bytomskiego.

Na krakowskiéj ulicy
Wędrowali krawczycy.
Panna oknem wyjrzała,
Na jednego wołała:
Jest zapora niziuśko,
Wléź krawieczku, cichuśko.
A za drzwiami stoi gnot,
Połóżże tam swój kabot,
A czapeczkę na stole,
Połóż się tu wele mnie. -
Któż nas rano obudzi
Nas dwoje ludzi?
Skowroneczek ranny ptak,
Obudzi nas jego wrzask.
Już skowronek świergoli:
Wstawaj synku, do roli!
Jużbych ja był dawno wstał,
Ale mi cię, dziewczę, żal!
Ona rąbek kupuje,
A on tłómok pakuje.
Ona chustkę kupuje,
A on z miasta wędruje.
Potkali się na moście,
Mówili się po proście:
Ugryzłeś mnie jako pies,
Teraz idziesz z miasta precz!
Pocisł czapkę na ucho:
Zaostań z Bogiem, dziewucho!
Pocisł czapkę na obie:
Nie chcę słychać o tobie.

___________________________________________

 

106.
z p. Rybnickiego.

Na rybnickiej ulicy
Wędrowali krawczycy;
Szwarne dziéwczę wychodzi,
Kłaniają się dwa młodzi.

Pójdźmy, bracie, pójdźmy tam.
Zostawiłem czapkę tam.
Moja miła, puść mnie tam,
Odeszedłem czapkę tam.

Za dźwierzami stoi gnot,
Połóżźe tam swój kabot,
Z za gnotem stoliczek,
Połóżźe tam kłobuczek.

Za stoliczkiem łóżeczko,
Połóż się tam serdeczko. -
Jaskólinka jaskóli:
Wstawaj Jasiu, dzień bieli!

Jużbych ja był dawno wstał,
Ale mi cię dzócho żal. -
Cóż mię ty tak żałujesz,
Gdy mi nic nie darujesz? -

Oto ryński, to masz sześć,
Idź se kupić, co ty chcesz.-
Ona rąbek kupuje,
A on z miasta wędruje.

Potkali się na moście,
Mówili się po proście:
Ugryzłeś mię jako pies,
Teraz idziesz z miasta precz!

Spuścił czapkę na uszko:
Bądź już z Bogiem dziewuszko!
Spuścił czapkę na obie:
Nie chcę słychać o tobie!

___________________________________________

 

107.
z p. Gliwickiego.

W téj Komornickiéj młynicy
Biją się tam młynarczycy,
Mają między sobą
Dziéweczkę nadobną,
Co ją sobie namawiają

Ten jeden ją se namawia,
A ten drugi jéj pić dawa,
A ten trzeci na jéj
Prawą rączkę złoty
Piestrzanek wdzebuje.

Nie dawaj mi ty piestrzenia,
Bom ja uboga dziewczyna,
Jeno mi daj ryński
Cz czépeczek niski,
Co się do niego nastroję.

Nie dam ja tobie ryńskiego
Ani czépeczka niskiego,
Jeno ci dam talor
Na zielony fabor.
1)
Co se wianeczek uwijesz.

1) Wstążka