X.

Pieśni małżeńskie
 379-403




379.
z p. Rybnickiego

Zielona rutka jałowiec —
Lepszy młodzieniec 
Niż wdowiec.

U wdowca drobne dziatki są. 
A młodzieniaszek 
Jeno sam.

U wdowca dziatki wołają,
Że swoj
éj matki 
Nie znają.

Coby je zienia przykryła, 
A druga matka 
Nie biła.



380.
1)
z p. Bytomskiego.

Zielona lipa
Niebieski jałowiec, — 
Lepszy młodzieniec
Aniżeli wdowiec.

Bo za wdowcem dzieci są,
A młodzieniec tylko sam ;
 Młodzieniec jedzie i krzyka, 
A wdowiec stęka, wyrz
éka.

1) Porównać: Lipińskiego P. l. W. l. 27.


381.
z p. Gliwickiego.

Zachojnęła gałązeczka 
Z jałowca;
Przecie wolę młodzieniaszka
Niż wdowca.

Boć u wdowca, boć u wdowca
Dziatki są,
Młodzieniaszek jako ptaszek
Tylko sam.

Bo za wdowcem drobne dziatki
Płakały,
Bodajbyśmy takiéj, matki
Nie znały.

___________________________________________

 

382.
z p. Rybnickiego.


Miałach ja miłego cztéry lata, 
Jak przyszło na piąty, to mię niechał. 
Sludzienna wodziczka, studzienny las, -
Jeźli będzie dobry, przyjdzie on zaś.

Jak przyszedł pod moje okieneczko:
Stańże a otwórz mi kochaneczko;
Rodzice rostomili marnoście mię ożenili,
Marne to było ożenienie, z moją miła rozłączenie.

Z tą długo żyć ja nie mienię,
Bo ja jeno ojcowską wolę czynię:
Kiedyś mi nie była za żeniczkę,
Proszę cię, byćże (bądźże) mi za druchneczkę.

Nie możnaby mi było do kościoła iść, 
Ani ci na głowę wianeczka włożyć: 
Ale ja pójdę do kościoła, 
Będę ja prosić Pana Boga:

Aby ci Pan Bóg szczęścia nie dał, 
Iżebyś z młodych lat chleba żebrał, 
Chleba żebrał, z laską chodził, — 
Za to, syneczku, żeś mię zwodził.

 

___________________________________________

 

383.
z p. Oleckiego.

Puk, puk, puk. puk w okieneczko, 
Otwórzże mi kochaneczko!

A jabym ci otworzyła, 
Gdybym ja tu sama była.

Ale ja tu nie jest sama, 
Bo tu jest mój kochaneczek.

Bo tu jest mój kochaneczek, 
Co przyjechał po wianeczek. 

Po wianeczek po zielony
Z maryjanku uwiniony.

Z maryjanku zielonego,
W ogródeczku urwanego.

Ciężki, ciężki kamień młyński,
Jeszcze cięższy stan małżeński.

Bo kamień młyński ten utonie,
Stan małżeński nie zaginie.

___________________________________________

 

 

384.
z p. Bytomskiego.

Kiebyś był co dobrego, 
Tobyś kupił dzieciom czego: 
Aleś ty jest jaki taki, 
I kupiłeś róg tabaki. 
I wlazł za piec i zażywał, 
A na dziatki różkiem kiwał: 
Pójdźcie dziatki, zażywajcie, 
Z ojca chleba nie wołajcie. 
A dziatki toż używały, 
Boraczki
1) poumiérały.

1) Nieboraczki.

___________________________________________

 

385.
z Cieszyna.

O niéma tu, niéma, 
Coby mnie cieszyło : 
O niéma tu, niéma, 
Co mnie cieszy!

Co mnie cieszyło, 
Z wodą upłynęło; 
O niéma tu, niéma,
Co mnie cieszy!

Jakie jest oranie 
Bez pługa, bez koni. 
Jakie jest oranie 
Bez kolców? —

Takowe oranie 
Jako miłowanie, 
Jako miłowanie 
Bez gębiczek.

Porząd mi dawali, 
Co mi się nie lubi; 
Porząd mi dawali, 
Co ja nie chcę.

Dawali mi wdowca, 
Ma jeno pół serca; 
Pół go dał niebodze, 
Półby dał mnie.


___________________________________________



386.1)
z p. Opolskiego.

Niewolo moja
Dałaś mi mola,
Dałaś mi chłopa starego;
Ani go obłapić,
Ani pocałować,
Ani mi się uśmiać do niego.

Leży jako kłoda,
Ziąbi jako woda,
Patrzy jako leśna potwora:
Co na niego wejzdrzę,
Uboga dzi
éweczka,
To mnie zaboli głowa.

Zęby mu wypadły, 
Oczy mu w dół wpadły, 
Głowa mu osiwiała. 
Czegóż ja teraz, 
Uboga dzi
éweczka, 
Czegóż ja tu dostała!

1) Por. Wacława z Oleska, P. 1. Galic. str. 370.

___________________________________________



387.
z p. Gliwickiego.

Niewola moja 
Dałaś mi mola, 
Dałaś mi męża starego, 
Ani z nim pogadać, 
Ani porozmawiać, 
Ani leż
éć wedle niego.

Leży jako kłoda,
Zimny jako woda,
Patrzy jako leśna potwora.
Młody jak pióreczko,
Grzeje jak słoneczko,
Toć mi przy młodym wygoda.

___________________________________________



388.1)
z p. Lublinieckiego.

Ach biada, biada. 
Poszłam za dziada! 
Cóż ja będę czyniła? 
Dziada jeno szczére kości, 
Żal się, Boże, m
éj młodości, 
Cum ja marnie straciła.

Wyszczerzył zęby, 
Chce u mnie gęby, 
Patrzy jak leśna sowa. 
Ach biada, biada, 
Poszłam za dziada, 
Nieszczęsna białogłowa!

Ni dziada sprzedać, 
Ni go zamienić. 
Cóż ja będę robiła? 
Biedna ja nieboga, 
Co dzień proszę Boga, 
Żebym wdowa, wnet była.

1) Od P. Lompy. Porównać: Konopki P. l. kr. str. 133.

___________________________________________

 

389. 
z p. Rybnickiego.

Zawszech pomyślała 
Ze się dobrze wydam, 
A ja się uganiam 
Aż do śmierci z biedą.

Wzięłach sobie chłopa, 
Rad gorzołkę pije ; 
Jak się on upije, 
To mnie potém bije.

Bije on mnie, bije 
Trzy razy na tydzień, 
A wczora mi pedział, 
Iż będzie każdy dzień.

___________________________________________



390.
z p. Raciborskiego.

Kto ma szwarną żonkę,
Ten ma radość,
Nie odejdzie od niéj
Ani na krok;
Da jéj gęby we dnie,
Bali bez południe,
A jak przyjdzie wieczór,
Téż jéj nie odbiegnie.

Jak przyjdzie pół nocy, 
To go budzi: 
Stawaj mój mężyczku! 
Tak mu mówi, 
Żebyś nie zapomniał, 
Już czas do roboty; 
Pięknie mu przymawia, 
I doda ochoty.

___________________________________________



391.1)
z p. Lublinieckiego.

A jakeś mi mawiał 
Kiedyś mnie namawiał? 
Mówiłeś mi: Mojaś ty, mojaś ty!

A teraz mię bijesz, 
Choć za moje pijesz, 
I mówisz mi: Szelmaś ty, szelmaś ty! 

Większyś ty jest szelma,
Bo gdzieindziéj latasz,
A mnie każesz wołki gnać, wołki gnać.

Popędzę ja wołki
Na zielone dołki,
I każę je chłopcom paść, chłopcom paść;

Sama będę spała,
Póki będę chciała,
Muszą mi je zawracać, zawracać.

1) Od P. Lompy, takaż dosłownie u: Lipińskiego P. 1. W. P. I. str. 178.

___________________________________________



392.
z p. Lublinieckiego,

Coch zarobiła, toch zarobiła.
Toś ty, Jasiu, przepił;
Jużbych ci była
Nic nie mówiła,
Kiebyś mnie był nie bił.

Obij mnie doma, boch twoja żona.
Nie bij mnie u ludzi;
Niech się moja —
Ani twoja
Rodzina nie wstydzi!

___________________________________________



393.
z p. Rybnickiego.

Czyli ja was, pani matko.
Doma miérzała,
Iże ja się już tak młoda
Wydać musiała?
Ja za męża, za złego
Nie mam dnia wesołego.
Matuchno moja

O jeźli wy przyjedziecie,
Matuchno moja,
To on mnie tak pięknie rzecze:
Żeniczko moja!
Ale jak wy odjedziecie,
To mnie bije jako on chce,
Nie godzien mnie był.

Jeźli ja, moja matuchno,
Doma bywała,
Jak wesoło po muzykach
Zawsze biegała.
Teraz musze gospodarzyć,
Chleba upiec, jeść nawarzyć
Matuchno moja.

___________________________________________




394.1)
z p. Lublinieckiego.

Po cóżeś mię, moja matko,
Tak wczas wydała,
Kiedym jeszcze gospodarstwa
Nie rozumiała?
Wydałam cię z t
éj przyczyny,
Że cię mieć chciał Jasiek miły
Za przyjaciela.

Czemużeś mnie, moja matko,
Młodo wydała,
Kiedyżeś mnie robić wcześnie
Nie nauczyła?
Chleba upiec, jeść uwarzyć,
Jakoż będę gospodarzyć,
Matunio moja!

Miło mi było, matusio,
Słuchać muzyki,
Kiedy grali za oknami
Jako słowiki.
A terazci już nie miło,
Nie dawać mnie za maź było,
Mamunio moja.

Zaprzągąjcie cztéry konie 
Do t
éj karety, 
Niechże ja se poobjeżdżam 
Wszystkie wizyty. 
Zaprzągajcie jak najprędz
éj, 
Niech nie smucę serca więcej 
Mamuni moj
éj.


1) Porównać: Konopki, P. 1. kr. str. 129, Wojcickiego II. 97.


___________________________________________

 


395.1)
z p. Lublinieckiego.

Matko, matko, matusio moja, 
Wydajcież mnie wczas do ludzi, 
Niechże mi się świat nie mudzi, 
Matusio moja!

Córko, córko, corusio moja, 
Jeszcześci ty jak jagoda, 
Jeszcze cię dla ludzi szkoda, 
Corusio moja!

Matko, matko, matusio moja, 
Chociażci ja jak jagoda, 
Alebym ja chłopca rada, 
Matusio moja!

Córko, córko, corusio moja, l
Będzieszci ty chłopca syta, 
Cztéry razy na dzień bita, 
Corusio moja!

Matko, matko, matusio moja, 
Nie będzie to wasza wina, 
Choćby ja się z chłopcem biła, 
Matusio moja!


1) Od P. Lompy. Porównać: Konopki P. 1. kr. str. 133, i  Lipińskiego P. l, W. P. 147,

___________________________________________

 


396.
z p. Gliwickiego.

Czemużeście mnie, mamiczko, 
Tak wczas wydali, 
Kiedyście mnie gospodarstwa 
Nie nauczyli?
Terazby trza gospodarzyć, 
Ja nie umiem jeść nawarzyć, 
Mamiczko moja!

Gdy wy do mnie przyjedziecie,
Mamiczko moja,
To on do mnie pięknie mówi:
Żoneczko moja!
Jak wy skoro odjedziecie,
To mnie bije, kijem siecze,
Mamiczko moja!


___________________________________________



397.
z p. Opolskiego.

Wczora była niedziołeczka, 
Dzisiaj smutny dzień; 
Nie widziałach kochaneczka 
Już cały tydzień.

Głowiczka sobie ustarała 
W smutku o ciebie, 
Oczka sobie wypłakała, 
Wszystko dla ciebie.

Zaprzągajcie do kościoła 
Te siwe klacze, 
Niech mi serce tak nie wola 
A niech nie płacze.

Młodąście mnie, moja matko, 
Młodą wydali,
Boście wy mnie gospodarzyć 
Nie nauczyli.

Jak wy do mnie przyjedziecie 
Matuchno moja, 
O! toć on mnie pięknie mówi: 
Żeniczko moja!

Ale jak wy odjedziecie, 
Jenoby mnie bił. 
Niegodzien mnie, mamuliczko, 
Niegodzien mnie był.

___________________________________________




398.
z p. Lublinieckiego.


Po ogrodzieś się przechodziła, 
Sukienkeś se unosiła, 
Cobyś jéj se nie zrosiła, 
Bo rosa była.

A pończoszki strykowane,
1
Niciane, swojéj roboty, 
A trzewiczki wyszywane, 
Łańcuszek złoty.

Wszystko było szykowane, 
Jakby było malowane, 
Albo we formie ulane, — 
Tyś jeno smutna.

O! czy ja was, pani matko, 
W domu waszym mi
érzała, 
Żeście mię za takiego 
Hultaja dała?

O! ki
éj wy do mnie przyjedziecie, 
O wy mamuliczko moja, 
O! toć on mnie wtedy mówi: 
Żoniczko moja!

A jak skoro wy odjedziecie, 
To on kijem po mym grzbiecie.
O wy mamuliczko moja,
Źle mi na świecie.

I patrzała w okieneczka,
Jako ślicznej róży kwiat,
Wypłakała czarne oczka,
Zmienił się j
éj świat.

Mocnyż, ty mój mocny Boże! 
Któż mi teraz dopomoże 
W téj mojéj ciężki
éj niewoli? 
Któż mi serce zgoi?


1) Z niemieckiego: gestrickt.

___________________________________________



399.
z p. Rybnickiego.

Darmo, panno, darmo, 
Wzięłaś na się jarzmo, 
Już się z niego nie wyprzężesz, 
Aż do grobu wsiędziesz.

Włosy moje, włosy, 
Szkoda wasz
éj krasy!
Przyjdziecie wy pod cz
épieczek 
Za niedługie czasy.

Jeszcze was rozczeszę, 
Z wami się ucieszę; 
Ciebie, zielony wianeczek, 
Opuścić cię muszę.

Nie opuszczaj świata 
Na twe młode lata; 
Wianeczek byś opuściła, 
Świataś nie użyła.

Światach nie użyła, 
Panną ja się nie nabyła, 
A to wszystko, mój kochanku, 
Żem ci szcz
érą była



__________________________________________

 


400.
z p. Lublinieckiego.

Włosy, moje włosy, 
Szkoda wasz
éj krasy, 
Przyjdziecie wy pod cz
épieczek 
Za nie długie czasy.

Kiedy ja was czeszę, 
Z wami się ucieszę; 
Pannąch się nie nabyła, 
Światu nie służyła.

Chodziłach ja sobie 
W zielonym wianeczku, 
Wszystko temu Jasiek winien, 
Ty, mój kochaneczku!

Darmo, Jasiu, darmo, 
Zaprzągłeś mnie w jarzmo; 
Już mnie z niego nie wyprzągniesz, 
Aż w grobie usiądziesz.

 

___________________________________________

 


401.
z p. Bytomskiego.

Córko moja, córko, 
Byś za męża nie szła; 
Bo za mężem stracisz 
I skórą przypłacisz.

Moja mamuliczko,.
Wyście męża mieli, —
Skórę całą macie, 
Skórę cała macie!

Choć was ojciec bili, 
Boście sporni byli, 
Boście wy co niedziela 
Do karczmy chodzili.

 ___________________________________________

 



402.
z p. Bytomskiego.


Matka mię tu posłała, 
Macie mi dać Michała,
Macie mi go zaraz dać, 
Bo ja nie mam z kim gadać.

Wy, mamulko, nie dbacie, 
Iże tatulka macie, 
A jabych t
éż nie dbała, 
Kiejbych Michała miała.

Bo choćby był garbaty, 
I po czole szraniaty, 
Jabych nim nie gardziła, 
Za męża bych go wzięła.


___________________________________________

 


403.
z p. Rybnickiego.

Biada mnie smutnemu, 
Wielce strapionemu, 
Iżech dostał złą żonę. 
Kiedy ona rano wstaje, 
To mnie klnie i łaje, — 
Biada mnie smutnemu, 
Iż mię łaje przy wstaniu.

Jach się j
éj też chciał uskarzyć,
We swoj
éj niewoli,
Iże mnie w plecach boli;
Byłać to żona nieszczęsna,
Takiego mi leku naszła,
Widłami od pieca
Waliła mnie bez pleca.

Jach j
éj pięknie prosił: 
Żeniczko, me serce, 
Nie bijże mnie już więc
éj; 
A ta, jako strzała leci, 
Zaczyna mnie bardzi
éj bići 
Bez głowę, bez gębę, — 
Jach j
éj uciekł na górę.

Ona za mną na górę, 
A wrzeszczy a krzyczy, 
Iż mnie za łeb zesmyczy; 
A jach se rzekł: Miły panie, 
Niech się ze mną jak chce stanie; 
Wziąłech ja za głowę, 
Zrzuciłech ją do dołu.

Język sobie ukąsiła, 
Krew się j
éj waliła, 
Zębska wybijała, 
Pot
ém więc nie gadała. 
Złamała se nogę, 
Złamała se nogę, 
A ja za to nie mogę.

Nie długoch się nad nią smucił, 
Wziąłech ją na tragacz,
1
Zawiozłech ją aż pod las; 
Nie długoch się nad nią smucił, 
Wziąłech ją, do stawu wrzucił, 
Bez księdza, bez dzwonów, — 
Ja z tragaczem do domu.

Moi mili muzykanci
Ze mną się weselcie,
A złych żon się nie bójcie,
Bo kto się zł
éj żony boi,
Ten moc w świecie wystoi;
Bo żona ma we zwyku,
Iż ma djabła w języku.

1) Taczki.