VIII.
Pieśni miłosne
b. żartobliwe.324-344
324.
z Cieszyna.
Wszystko tam już spoczywa
W cichéj nocnéj dobie,
Idzie Jan twój a śpiewa
Pod okienkiem tobie:
Dobra noc, śpij dziewczynko,
Śpij, ma miła Rozynko.
Uśnij miła, miła śpij,
Hejha, bąbelota;
O gdyż ci się o mnie śni,
O dziewczynko złota!
Śpij, ma miła Rozynko,
Dobra noc, śpij dziewczynko!
___________________________________________
325.
z p. Rybnickiego.
Ach ja tu nie będę,
Ja tu ztąd precz pójdę,
Ach ja tu nie będę,
Ja pójdę precz;
Ja pójdę do świata,
Gdzie róża rozkwita,
Tam sobie wybierę
Co będę chcieć.
Miałech ja dziewczynkę
Jako balsaminkę,
Miałech ja dziewczynkę
Jako obraz;
Potém mię nie chciała,
Inszego se wzięła,
A ja ubożuchny
Nie mam teraz nic!
___________________________________________
326.
z p. Raciborskiego
Dmuchaj mi wiatreczku
Z téj wysokiéj skały,
Rozdmuchniéj mi myśli,
Które mi nastały.
Nastały mi myśli
O cudzéj krainie,
Siadam na koniczka,
Już jadę do innéj.
Jedź, kochaneczku, jedź,
Boże cię błogosław,
Jeno mi szateczkę
Na pociechę, zostaw!
Zostawiam, zostawiam,
Boć ja sam zostanę,
Gdybych ja to wiedział
Że ciebie dostanę.
O ty mię dostaniesz,
Lecz jeszcze nie zaraz,
Bo mój rozmaryjan
Na wianek nie urósł.
Zielono mi rośnie,
Biało mi zakwitnie,
Boć mi jeszcze, synku,
W tym wianeczku pięknie.
___________________________________________
327.
z p. Lublinieckiego.
Zasnęła dziéweczka pod lelują,
Przyszedł młodzieniaszek, obudził ją:
Wstań dziewczę,
Nie cknij się,
Pociesz moje serce!
Nie będę ja tobie serca cieszyła,
Jeszcze ja go tobie nie zasmuciła;
Niech go tobie cieszy,
Która w niém leży,
Jam nie jest owa!
Gdybym ja to wiedział że cię dostanę,
Przyszedłbym ku tobie, chociaż bez ścianę,
Bez ścianę murową, .
Bez rzékę Cedrową,
Dziéweczko miła.
Jechałbym ku tobie i w ciemnéj nocy,
Chociażbym miał wybić oczy,
Wybiję koniowi,
Wybiję i sobie,
Mógłbym przyjść ku tobie.
Gdybym ja to wiedział że ja będę twój,
Darowałbym tobie piestrzanek mój,
Piestrzanek złoty
Krakowskiéj roboty,
Jak mi jest drogi!
___________________________________________
328.
z Cieszyna.
Ludzie powiadali
Iż się od gór mroczy:
A to się czerwienią
Méj miluśkiéj oczy.
Ludzie powiadali
Iż się od gór zorzy:
To się czerwieniło
Méj miluśkiéj w twarzy.
Ludzie powiadali
Iż się rozjaśniło:
A to się świéciło
Méj miluśkiéj czoło.
___________________________________________
329.1
z p. Rybnickiego.
O wiemci ja ptaszka w lesie,
Malowane jajka niesie.
Jedne bure, drugie szare, —
Rudzkie dziéwki wszystkie stare.
Tylko jedna najmłodziéjsza,
Jéj gębiczka najsłodziéjsza.
Jeszcze se ją cukrowała,
Coby jeszcze słodszą miała.
Jak ją który pocałuje,
Trzy lata się oblizuje.
1) Podobna pieśń u Lipińskiego P. 1. W. P. str. 93.
___________________________________________
330 1)
z Oławy.
Wiem ja ptaszka w lesie,
Malowane jajka niesie,
Jedne białe, drugie szare,
U Ratowic2) dziewki stare.
U Laskowic są młodziuśkie,
Mają cukrowe gębuśki;
Kiedy jednę pocałuję,
Trzy niedziele cukier czuję.
Nie weź sobie Dupinionkę,
Nie będziesz miał harną żonkę;
Weź ty sobie Laskowionkę,
Będziesz miał harną żonkę.
Kochaj mię, ja ciebie,
Nie żyjmy bez siebie,
Czy na polu, czyli doma,
Tylko bądź ty moja żona.
Kochaj mię, ja ciebie,
Nie żyjmy bez siebie,
Czy na łożu, czy na ławie,
Wszystko to po jednéj sprawie.
Fraszka, fraszka, miliony,
Nie chcę złota, tylko żony!
Kochaj mię, ja ciebie,
Nie żyjmy bez siebie.
Fraszka, fraszka, sto tysięcy,
Dobra dziéwka warta więcéj.
Kochaj mię, ja ciebie,
Nie żyjmy bez siebie.1) Pieśń ta i następująca znajdują znajdują się w Monatsschrift von und für Schlesien, von Hoffmann von Fallersleben, 1829, II 237.
2) Ratowice, Laskowice, Dupin, wsie w powiecie olawskim.
___________________________________________
331.
z Oławy,
Od Olawy dészcz idzie,
Mój miluśki nie przyjdzie;
O nie przyjdzie, nie przyjdzie,
Odmówili go ludzie.
_ _ _ _ _ _ _
_ _ _ _ _ _ _
___________________________________________
332.
z p. Opolskiego.
Po ciepłym dészczu to przyjdzie pogoda, —
Przyjdź, kochanku, do mnie do ogroda.
Nawoniasz się kwiata woniącego
I nabędziesz liczka rumianego.
Cóż ci przyjdzie z mojéj rumieności?
Jednak nie mam ku tobie miłości.
Mój kochanku pójdź ty bliżéj ku mnie,
Znajdzieszci ty piękny kwiatek u mnie.
A cóż mi jest po twoim kwiateczku?
Ja cię zastał z inszym w ogródeczku.
Cicho, cicho, nie powiedz żadnemu,
Dostanę ja się tobie samemu.
Pójdź, kochanku, do mego ogroda,
Bez przykopek to tam ciecze woda.
Nad przykopkiem rozmaryjan kwitnie,
Patrz, kochanku, jak to wonia pięknie.
Biało ja go siała, zielony mi zchodził,
To wszystko, kochanku, iźbyś ranie nie zwodził.
A ja ciebie, dziócho, pod podeszwą noszę,
Ja o co lepszego Pana Boga proszę.
___________________________________________
333.
z p. Bytomskiego.
Kiej będzie słońce, pogoda,
Pójdźże, Jasiu, do mego ogroda!
Nawąchasz się ziółka pachnącego,
I nabędziesz liczka rumianego.
Cóż mi po téj rumieności?
Kiej nie mam do cię wolności.
Upadnijże matce do nóg,
Będziesz miał wolność, dalibóg.
___________________________________________
334.1)
z p. Rybnickiego.
Sucha lipko rozwijaj się,
Szwarne dziócho namyślaj się!
Jużem ja się namyśliła,
Ciebie, synku, opuściła.
Nie opuszczajże mię jeszcze,
Aż se znajdę sercu miejsce.
Jużem ja se miejsce znalazł,
Dziękuję ci ostatni raz.
1) Porównać pieśni 462 i 463.
___________________________________________
335.
z p. Rybnickiego i Lublinieckiego.
Świéćże mi, miesiączku,
Na rogu kościoła;
Powiedz mi, kochanko,
Jeźli będziesz moją?
Nie powiem ci dzisiaj,
Ani jeszcze jutro,
Boby ci się serce
Od żalu rozpukło.
Powiedz mi, kochanko,
Jeźli będziesz moją?
Niechże mi koniczki
Na dworze nie stoją.
Bo moje koniczki
Wiela mnie kosztują;
Kiej do ciebie jadę,
Podkówki się psują.
Te moje podkówki
Są z drogiéj oceli. —
Nie będziesz mi legał
Na mojéj pościeli.
Bo ta moja pościel
Złotem wyszywana,
A twoja koszula
Siedem lat nie prana. -
Nie staraj że się ty,
Choć koszulka brudna,
Starą matuchnę mam,
O wodziczkę trudna.
Nie tak o wodziczkę
Jako i o praczki,
Już się powydawały
Lubszeckie dziéweczki.
___________________________________________
336.
z p. Lublinieckiego.
Rośnie sosieneczka sosnowa,
Jak w lecie tak w zimie zielona.
Wszystko mi się zdaje
Iż ma kochanka
Czarne oczka ma.
Zaszedłem tam rano,
Zaszedłem w południe,
Ona jeszcze leży w pościeli.
Takowa panienka —
Żadna gospodynka
Z ciebie nie będzie.
A cóż tobie, Jasiu, do tego?
Jeszczem nie przepasła nic twego,
Jeśli ci o to idzie,
Przestań do mnie chodzić,
Nie jest nic złego.
___________________________________________
337.
z p. Lublinickiego.
Kiedym ja ten dwór mijał,
Zawoniał mi karafioł1)
W około, w około.
Jeszcze ja tu raz pójdę,
Ojcu, matce mówić będę
I prosić, i prosić:
Taciczku i matuchno,
Dajcie mi wasze ceruchnę
Nadobną, nadobną.
Jeźli jéj nie chcecie dać,
Dajcie ją se wymalować
Nadobną, nadobną.
To wam tęskno nie będzie,
Możecie się w niéj przeglądać
W około, w około.
Aleć wy mi ją dacie,
Jeno po niéj coś poznacie,
Poznacie, poznacie.
Krasa jéj się utraci,
Jako kwiateczek na naci,
Na naci, na naci.
A ja chłopczyna młody,
Nie mam wąsów ani brody,
Ni brody, ni brody.
Jak ja sobie wyskoczę
I chusteczką mą zatoczę,
Zatoczę, zatoczę,
To mi będą dziewczyny
Zaskakiwać niby liny
W około, w około.
1) Kalafior.
___________________________________________
338.
z p. Lublinieckiego.
Kiej ja szedł z karczmy do dom,
Nadeszłem dwie panny,
A ja im dał piękne pozdrowienie,
One mi go nie dały.
Jakóż my go dać miały,
Kiedychmy cię nie znały?
Uwiodłeś nas o zielony wianek,
Którego my mieć miały.
Nie uwiodłech ja ciebie,
Uwiedłaś się ty sama;
Chyciłaś mnie za tę prawą rączkę
Uwiedłaś się ty sama.
To masz talar piéniędzy,
To masz talar piéniędzy,
Żebyś mi ty już nie powiadała,
Iżem ja jest szelma twój.
Nie chcę ci ja talary
Ani żadnych piéniędzy.
Jeno ciebie, ty mój najmilejszy,
Za męża jak najprędzéj.
___________________________________________
339.
z p. Lublinieckiego.
Wele tego Jędrzejeczka
Stoi siwy koń;
Siodołeczko malowane,
Osiodłany koń.
Wele tego siodołeczka
Złota podkowa:
A ty, miła kochaneczko,
Musisz być moją.
Jabych pana nie chciała,
Bo rad w karty gra.
A jabych téż panny nie chciał,
Czarne nogi ma.
Panna pójdzie do Dunaju,
Omyje nogi; —
A pan przegra sto talarów,
Będzie ubogi.
Choć pan przegra sto talarów,
To jest nie wiele; -
Panna głowy nie czesała
Cztéry niedziele.
A cóż panu jego mości
Do mojéj głowy?
Osiodłaj se pan koniczka
A jedź do wdowy.
Jak pan pojedzie do wdowy,
To pannę minie;
Panna pójdzie za takiego,
Co pasa świnie.
Albo to nie są ludzie,
Co pasą świnie?
Co mi Pan Bóg naznaczył,
To mię nie minie.
___________________________________________
340.
z p. Rybnickiego.
Za olszyną, za olszyną
Malowany dwór,
Malowana kolaseczka
I siwasty koń.
Na tym koniu złota grzywa,
Strzebna podkowa: —
A ja ciebie, panno, nie chcę,
Boś jest uboga.
A ja cię téż, wacpan, nie chcę,
Bo rad w karty grasz.
A ja cię téż, panno, nie chcę,
Czarne nogi masz.
A ja skoczę do Dunaja
Umyję nogi,
Wacpan przegra sto talarów,
Będzie ubogi.
Sto talarów, sto talarów
I to nie wiele; —
Panna nie czesała głowy
Cztéry niedziele.
A cóż tobie, wacpan, po tém
Do mojéj głowy?
A ty siadaj na twego konia
I jedź do wdowy.
Nie zalecałech się wdowie
Ani mężatce,
Jeno tobie, moja panno,
Piérwszéj plugawce.
___________________________________________
341.
z p. Lublinieckiego.
Przyszedł pod okieneczko,
I wołał: Marjaneczko,
Otwórz mi okieneczko!
Kochanko, serce moje,
Otwórz okienko twoje!
Matuchna usłyszała:
Nie dla ciebie, ty hultaju,
Córeczkęm wychowała.
___________________________________________
342.
z p. Rybnickiego.
Nie przebieraj, krasna panno,
Być nie przebrała;
Przebierzesz ty w studni wodę,
Abyś wiedziała;
Weź se co chcesz,
Kiej mię nie chcesz,
Ja o ciebie nie stoję.
Król po ciebie nie przyjdzie,
Książę cię minie,
Będzie na cię taki dobry
Co pasie świnie. —
Czy to nie są
Dobrzy ludzie,
Co pasą świnie?
___________________________________________
343.
z p. Rybnickiego
Ciecze mi wodziczka,
Po kamieniach brzęczy,
Pytam cię się, dziócho,
Wiela masz tysięcy?
Cóż mię się ty pytasz,
Wielabych ich miała?
Przód mię się ty pytaj,
Jeślibych cię chciała?
___________________________________________
344.
z p. Strzeleckiego,
Ty myślisz, iż mnie zwiedziesz,
Że się ku mnie nie nawrócisz!
Mnie bez ciebie wesoły świat,
Ustroję się jak biały kwiat.
Jeszcze ja się usznuruję,
Z innymi się wytańcuję;
Ty za mną poglądać będziesz,
Łzami się oblewać będziesz.
Mój wianeczek cyprysowy
To ozdoba mojéj głowy,
Alboć on mnie chodzi kołem
Nad tém mojém białém czołem.
Ty się ku mnie nie nadwijaj,
Piéniążków se nie przepijaj,
Bo nie będziesz pocieszony,
Nie będziesz miał ze mnie żony.
Jeszcze ja się raz nadwinę,
Flaszkę piwa se wypiję,
A potém se oczy zatkam
Piękną bialuśką szatką