VIII.
Pieśni miłosne
b. żartobliwe.303-323
303.
z p. Pszczyńskiego.
Kulało się, kulało
Jabłko po ulicy: —
O gdzie mi się podzieli
Moi zaletnicy?
Jeden poszedł na rybki,
Drugi na zające,
Trzeci pasie koniczki
Na zielonéj łące.
Wesołoć mu, wesoło,
Koniczki mu żerą,
A o moim frasunku
One nic nie wiedzą.
Już się lasy zielenią,
Kukaweczka kuka,
A mojemu serduszku
Smutno, bo tak puka.
Nie pukajże, nie pukaj,
Słońce już zachodzi,
A miluśki wygląda,
Gdzie kochanka chodzi.
Świéćcie gwiazdy w ciemną noc,
Świéćcie na chodniczki,
A ty miły śpiesz się do mnie
Do twéj dziéweczki.
___________________________________________
304.
z p. Pszczyńskiego i Gliwickiego.
Kochanko moja,
Porachuj sobie,
Wielem ja chodniczków
Zrobił do ciebie!
Gdybym ja miała
Dróżki rachować,
Musiałabym sobie
Pisarza chować.
Pisarza chować,
Inkaust kupować, —
Musiułoćby mnie
To wiele kosztować.
O dziéwczę, dziéwczę.
Coć sobie wiedzieć:
Wysoko latasz,
A nisko usiędziesz.
Jak sobie wiedę,
Tak sobie wiedę,
Jednak ja nikomu
Na klin nie siędę.
A choć téż siędę
To w poczciwości;
Znają mnie ludzie
Od mojéj młodości.
O Jaśku, Jaśku,
Coćeś maluśki,
Nie dosięgniesz ty
Mojéj gębuśki.
Kiej nie dosięgę,
Wezmę se stołek,
A pocałuję cię
Jako pachołek.
___________________________________________
305.
z p. Rybnickiego
Jak się będę wydawała,
Będę sobie wybierała
Takowego jak ja sama,
Bialuśkiego jako ściana.
Jak się będę wydawała.
Będę sobie wybierała
Takowego jakoli ja,
Bialuśkiego jak leluja.
___________________________________________
306.
z p. Rybnickiego.
Wdycki, wdycki. wdycki, wdycki,
Wdycki się mnie zda,
I że ma miła czarne oczy ma.
Znowa, znowa, znowa, znowa,
Znowa mnie się zda,
Iże ma miła się na mnie gniewa.,
Gniewaj się ty na mnie, gniewaj,
Albo nie gniewaj;
Między ludźmi mi pozdrowienie daj!
___________________________________________
307.
z p. Kozielskiego.
Kto chce bez pole
Do miłéj bieżéć,
Niech się nie bawi,
Niż pójdzie leżéć
Ma miła złota
Otwórz mi wrota,
Niech mój koniczek
Nie depce błota.
Ty mój kochanku,
Nie ciążaj sobie,
A zléź z koniczka,
Otwórz ich sobie.
___________________________________________
308.
z p. Oleskiego.
Na Zębowskiem1) polu jabłońka,
Co ją tam sadziła kochanka;
Zielone listeczki puszczała;
Czerwone jabłuszka miewała.
Zawołał Franciszek z daleka:
Urwij mi jabłuszko z wysoka,
Urwij mi jabłuszko, — albo dwie —
Jedno dla miłego, drugie dla mnie.
1) Zębów, wieś.
___________________________________________
309.
z Cieszyna.
Skowroneczek lata,
Powiada iż świta;
Świta wczas raniuśko,
Wstań moja miluśko!
Gdybych miała klucze
Od tego świtania,
Nie dałabych świtać
Aż do jutra rana!
Kiebych miała klucze
Ode dnia białego,
Nie dałabych świtać
Do roku całego!
___________________________________________
310.
z p. Rybnickiego.
Stoi lipka, lipka zielona,
Pod tą lipką woda studzienna.
Kto téj wody pić będzie,
Szwarne dziewczę mieć będzie,
Dziewczę szwarne miłować będzie.
___________________________________________
311.
z p. Rybnickiego.
Skazała kochanka
Do swego miłego,
Żeby się już ożenił.
Ty, mój miły Boże,
Ciężki to rok dla mnie,
Jakóżbym ją używił?
Nasiał ja poganki
Dla mojéj kochanki
Ale jeno pod dębem;
Wyzbierała mi ją
Siwa gołębica
Z bielusinkim gołębiem.
___________________________________________
312.
z p. Lublinieckiego.
Zakukała kukaweczka
W czarnym lesie:
Jużci moja kochaneczka
Dziecię niesie
Zakukała kukaweczka
W czarnéj roli:
Powiedzże mi, kochaneczko.
Co cię boli?
___________________________________________
313.
z p. Rybnickiego,
Jasineczku mój,
Wianekeś mi wziął!
Kogożeś się radził?
Kochanko ciebie,
Jak Bóg na niebie,
Gdych cię odprowadził.
Gdybych ja była
Tam na téj łące
Siana nie grabiła,
Nie byłaby ja
Przy téj studzience
Wianka utraciła.
___________________________________________
314.
z p. Gliwickiego.
Kochaneczku mój,
Wianekeś mi wziął!
Kogoś się poradził?
Kochanko ciebie,
Gwiazdy na niebie,
Jak cięm odprowadził.
Kiebyś nie była,
Kiebyś nie była
Do karczmy chodziła:
Nie byłabyś téż,
Nie byłabyś téz
Wianka utraciła.
A nie w karczmiczce,
A nie w karczmiczce,
Ech go utraciła:
Jeno na łące
Przy téj studzience,
Gdziem siano grabiła.
Trza było grabić,
Trza było grabić,
Ale wiedzieć jako?
Trza było grabić,
Trza było grabić
Od miłego daleko.
O grabiłaćech ja,
O grabiłaćech ja
Od niego z daleczka;
Ale mię wołał,
Ale mię wołał:
Pójdź ku mnie, dziéweczko!
Widzisz ty, dziéweczko,
Widzisz ty, dziéweczko,
Kozłowski1) zamek?
Tam będę płacić,
Tam będę płacić
Twój zielony wianek.
Choćbyś mi ich nasuł,
Choćbyś mi ich nasuł
Jak maku drobnego,
Nie zapłacisz mi,
Nie zapłacisz mi
Wianka zielonego.
1) Kozłów, wieś.
___________________________________________
315.
z p. Raciborskiego.
O! wyleciała gołębica dziwoka,
O! wyleciała wysoko,
Zawołała na swojego Janiczka
I żeby orał głęboko.
O! oncić orze jak może
Na zielonym ugorze,
Koniczki mu wszystkie ustawały,
A oncić se sam poradzić nie może.
O! weźże mię, ty dziócho, weź,
Kupimy se społem wieś,
Kupimy se cztéry konie bronne
I siodołeczko czerwone.
___________________________________________
316.
z p. Bytomskiego.
Świéć mi, miesiączku,
Swiéć mi jasno
Przez ten czarny las;
Odprowadź mnie,
Ma miluśko,
Już ostatni raz.
Świéć mi, miesiączku,
Świéć mi jasno
Przez te poleczka;
Boi ja muszę
Do swéj miłej
Pod okieneczko.
Świéć mi, miesiączku,
Świéć mi jasno
Na ten nowy dwór;
Nie powiesz ty,
Ma miluśko,
Iż ja szelma twój.
___________________________________________
317.
z p. Bytomskiego
Nie za jeden roczek,
Nie za jedenaście,
Przecie do mojéj kochanki
Ścieszka nie zarośnie.
Nie zarośnie ona
Drobnemi cierniami,
Ale ona zarośnie
Ludzkiemi gadkami.
Nocko, moja nocko,
Stańże mi się roczkiem,
Aże ja się narozprawiam
Z mojém oczkiem.
Nocko, moja nocko,
Stańże mi się dwiema,
Aże ja się narozprawiam
I to z obiema.
___________________________________________
318.1)
z p. Bytomskiego
Czyś nie był doma,
Czyś nie miał konia.
Kiedym po cię posyłała?
Czy téż matusia nie dała?
Miałemci konia,
Matusia nie broniła;
Jeno mi pierwsza,
Ona najmilejsza.
Dróżkę zabiegała.
1) Od p. Lompy; u Konopki P. l. kr. str. 128 także słowo w słowo.
___________________________________________
319.
z p. Kozielskiego.
Ten Kozielski kościołeczek
Na kopieczku sobie,
Sobie, sobie, sobie stoi;
Wyglądają z niego sobie
Trzy panienki jako aniołowie.
Ta piérwsza jest cała biała,
A ta druga jeszcze bielsza,
To jest moja najmilejsza; —
A ta trzecia cała czarna,
To ta nie jest moja wierna.
___________________________________________
320.
z p. Bytomskiego.
Ten Piekarski1) kościołek,
Cho, cho, cho, kościołek,
Stoi on sobie w dolinie,
Cho, cho, cho, w dolinie!
O! są ci w nim trzy panienki,
Cho, cho, cho, panienki,
Trzy panienki są ci to moje,
Cho, cho, cho, to moje.
Wyszła pierwsza cała czarna,
Cho, cho, cho, cała czarna,
Tyś mi, dziócho, nie podobna,
Cho, cho, cho, nie podobna.
Wyszła druga trochę bielsza,
Cho, cho, cho, trochę bielsza,
Tyś mi, dziócho, nie podobna,
Cho, cho, cho, nie podobna.
Wyszła trzecia bielusinka,
Cho, cho, cho, bielusinka,
Tyś mi, dziócho, milusinka,
Cho, cho, cho, milusinka.
Kiebyś była katoliczka,
Cho, cho, cho, katoliczka,
Miłowałbych twoje liczka,
Cho, cho, cho, twoje liczka.
Aleś ty jest żydoweczka,
Cho, cho, cho,- żydóweczka,
Masz ty oczka jak cyganeczka,
Cho, cho, cho, cyganeczka.
1) Piekary, wieś.
___________________________________________
321.
z p. Pszczyńskiego.
Cóż to masz, ma miła,
Cóż to masz za czoło?
Jakech na nie wejrzał
Całe ci zadrżało.
Cóż to masz, ma miła,
Cóż to masz za oczy?
Jak ja do nich wejrzę,
Świat się ze mną toczy.
___________________________________________
322.
z p. Rybnickiego.
Siwy gołąbeczek,
To śliczna ptaszyna, —
Spodobała mi się
Przy Rudach dziewczyna.
Wysoko mój ojciec
Te płoty pogrodził:
Jakoż teraz będę
Do kochanki chodził?
Hejże jeno, hejże,
Poradzę ja temu;
Wezmę se kochankę
Do swojego domu
___________________________________________
323.
z p. Rybnickiego.
Siwy gołąbeczek
Ładna to ptaszyna,
Spodobała mi się
W Krakowie dziewczyna.
Jużem był, jużem był
Pod kolana w niebie,
Jakem cię zobaczył,
Skoczyłem do ciebie.
Ty, dziewczyno moja,
Masz oczęta siwe,
Przenikają serca
Szczére i prawdziwe.
Kochana dziewczyno,
Daj mi zimnéj wody,
Niechaj się napiję
Dla twojéj urody.
Dziewczyna skoczyła,
Zimnéj wody dała,
Jam sobie zaśpiewał,
Ona zapłakała.
Wysoko, daleko
Listek na jaworze,
Kto nie szczérze kocha,
Skarz go miły Boże.
Dobra-noc, dziewczyno,
I mamunie twojéj,
Co cię wychowała
Dla pociechy mojéj!